Może to się wydarzyło kilka lat temu. A teraz? Coś we mnie zamarło. Nawet zrobiło się zimno. Nie drgnęłam. Nie zapytałam, co miała na myśli. Już wiedziałam.
Zamiast tego lekko przechyliłem głowę, żeby na nią spojrzeć. Przez chwilę czułem się, jakbym widział ją po raz pierwszy, nie jako moją matkę, ale jako obcą osobę z ostrymi zębami i starannie wypielęgnowaną fasadą.
„Po prostu mnie posłuchaj, Rhys” – kontynuowała ochrypłym głosem. „Albo pożałujesz”.
Skinąłem głową, nie dlatego, że się zgadzałem, ale dlatego, że nie chciałem tracić na nią ani słowa.
„Pomyślę o tym” – powiedziałem.
Odwróciła się i odeszła, pozostawiając za sobą zapach perfum i zdrady.
Tylko w celach ilustracyjnych
. Telefony zaczęły się już następnego dnia. Moja matka początkowo mówiła tym przesadnie przyjacielskim tonem, który rezerwowała na występy.
„Wszystko w porządku, Rhys?” zapytała, zanim mimochodem dodała, jak dumny byłby dziadek, gdybym podjęła właściwą decyzję.
To zdanie utknęło mi w gardle jak popiół. Po drugim telefonie przedstawienie już się skończyło. Nadal stawiała żądania, mówiąc, że wciąż jestem jej synem i że „dobry chłopiec” wymaga poświęceń.
Dla rodziny. Dla Marianne.
Liście chrzanu: niedoceniana roślina lecznicza dla Twojego zdrowia
Od ręcznych ubijaczek do inteligentnych robotów: Ewolucja mikserów kuchennych
Świąteczne Pierniki – Przepis, Który Zachwyci Każdego!
Wolnowarowe żeberka wieprzowe BBQ z korzenia wołowego
Sok oczyszczający jelito grube: jabłka, imbir i cytryna wypłukują toksyny
Pożywne posiłki na cały tydzień





