Kelnerka, która stała się symbolem
Tydzień później Camille została zaproszona do występu w kilku programach telewizyjnych.
Mówiła po prostu:
„Nie jestem bohaterem. Po prostu nie pozwoliłem się poniżać. Żadna praca nie powinna nikogo zmuszać do rezygnacji z godności”.
Jej przesłanie rozeszło się po całym świecie. Organizacje zaoferowały jej wsparcie. Fundacja przyznała jej stypendium, które umożliwiło jej wznowienie studiów z zakresu pracy socjalnej.
Dubois ostatecznie przeprosił publicznie:
„Pozwoliłem, by duma wzięła górę. Pani Martin wykazała się większą klasą niż ja”.
Prawdziwe bogactwo
Dziś Camille poświęca swój czas obronie praw pracowników prekaryjnych.
Często powtarza, że tamtego wieczoru w restauracji Le Mahatta broniła nie tylko własnej godności, ale także godności wszystkich tych, którzy są uważani za niewidzialnych.
To, co zaczęło się jako akt upokorzenia, stało się ogólnoświatową lekcją:
o godność się nie błaga, lecz ją sobie przypisuje.
I jak powiedziałby pewnego dnia pewien dziennikarz:
„Tego wieczoru kelnerka dała lekcję człowieczeństwa mężczyźnie, który posiadał wszystko – oprócz szacunku”.





