* Pierwszą rzeczą, jaką dziewczyna zrobiła po wyjściu z więzienia, było zaniesienie bukietu na grób męża. I kiedy pochyliła się, żeby położyć kwiaty, zauważyła… (Page 8 ) | October 19, 2025
Annonce:
Advertisement:

Nie miała doświadczenia w takich sprawach i profesjonalna pomoc byłaby mile widziana. Dzień przed spotkaniem po raz ostatni odwiedziła cmentarz jako pracownica. Victor został już wypisany ze szpitala i wrócił do pracy.

Wyglądał na chorego, ale trzymał się. Anno Dmitrievno, dziękuję za opiekę nad Svetą. A co z tymi ludźmi? Nie sądzę, żeby się jeszcze kiedykolwiek pojawili.

Mam o nich informacje, które ich powstrzymają. A ty już nie będziesz pracować? Nie, Wiktorze Iwanowiczu. Muszę dokończyć jedną sprawę.

Bardzo ważna sprawa. Pożegnała się z nim i z małą Swietą, która dała jej rysunek. Kobieta z bukietem kwiatów przy pomniku.

„To ty, ciociu Anyo” – wyjaśniła dziewczynka. „Jesteś miła”. Anna ledwo powstrzymała łzy.

Advertisement:

Ci ludzie w krótkim czasie stali się dla niej jak rodzina. A jutro miało zadecydować, czy zdoła odzyskać skradzione życie, czy też wszystko pozostanie po staremu. W dniu spotkania Anna przyjechała do Kijowa porannym autobusem.

Była tak zdenerwowana, że ​​od rana prawie nic nie jadła. Niosła ze sobą małą torbę z kopiami wszystkich dokumentów, jakie udało jej się znaleźć. Wybór centrum handlowego „Europejskie” w centrum Kijowa nie był przypadkowy.

Były tłumy, kamery monitoringu i ochrona. Kawiarnia znajdowała się na drugim piętrze, z dobrym widokiem na cały sklep. Olga przybyła pół godziny przed planowanym czasem i usiadła przy stoliku w przeciwległym rogu kawiarni.

Anna zajęła miejsce przy oknie z widokiem na schody ruchome. Dokładnie o 14:00 mężczyzna w ciemnym garniturze i okularach przeciwsłonecznych wjechał po schodach ruchomych. Anna natychmiast go rozpoznała.

Advertisement:

To był Aleksander. Zmienił się przez ostatnie osiem lat: opalił się, przytył i pojawiły mu się zmarszczki wokół oczu. Ale jego chód i maniery pozostały takie same.

Rozejrzał się, zauważył Annę i powoli podszedł do jej stolika. Usiadł naprzeciwko niej, wciąż nie zdejmując okularów. „Cześć, Anya”.

„Witaj, Aleksandrze”. Spojrzeli na siebie przez kilka sekund. Anna próbowała zrozumieć, co czuje do tego mężczyzny, który kiedyś był jej mężem.

Gniew? Nienawiść? Ból? Raczej spustoszenie. Wyglądasz dobrze, powiedział Aleksander. Więzienie cię nie złamało.

Nie gadaj. Przejdź do rzeczy. Okej.

Advertisement:

Gdzie są dokumenty? Najpierw odpowiesz na kilka pytań. Dlaczego to zrobiłeś? Aleksander zdjął okulary i potarł grzbiet nosa. Jego oczy wciąż były szare, ale teraz widać było w nich zmęczenie.

Strach? Potrzebowałem dużo pieniędzy. Szybko. Dlaczego? Miałem długi.

Duże długi. Jakie długi? Aleksander zawahał się. Grałem. W karty.

Straciłem dużą sumę przez niewłaściwych ludzi. Powiedzieli: albo oddaj półtora miliona do końca miesiąca, albo… Albo co? Albo cię zabiją za moje długi. Anna spojrzała na niego oszołomiona.

Advertisement:

Więc sfingowałeś swoją śmierć, żeby uratować mi życie? Po części tak. Gdybym po prostu zniknął, przyszliby po ciebie. A gdybym umarł, jaki sens miałoby mszczenie się na wdowie? Ale dlaczego w takim razie trafiłem do więzienia? To nie powinno się było wydarzyć.

Alexander pochylił się nad stołem w jej stronę. „Plan był inny. Miałaś znaleźć moje ciało, zadzwonić na policję, a potem śledztwo miało ustalić, że to był wypadek”.

Co poszło nie tak? Tarasenko przesadził. Uderzył cię za mocno i straciłeś przytomność na zbyt długo. A kiedy się ocknąłeś, zacząłeś krzyczeć, że nic nie pamiętasz.

To wydawało się podejrzane. Więc to Tarasenko mnie uderzył? Tak. Plan był taki, żeby cię lekko ogłuszyć, żebyś nie przeszkadzał w zamianie ciał.

Advertisement:

Ale cios był silniejszy, niż się spodziewała. Anna poczuła, że ​​jej umysł się rozjaśnia. W końcu poznała prawdę o tamtej nocy.

A ty uznałeś, że jeśli zostanę oskarżony o morderstwo, to tym lepiej. Nikt nie będzie szukał innych teorii. Aleksander z poczuciem winy spuścił wzrok.

Nie chciałem, żebyś poszedł do więzienia. Myślałem, że prawnik znajdzie sposób, żeby udowodnić twoją niewinność. Osiem lat, Sasza.

Osiem lat mojego życia. Wybacz mi. Za późno, żeby prosić o wybaczenie.

Advertisement:

A teraz powiedz mi, gdzie są dokumenty, które schowałeś w grobie? Jakie dokumenty? Niczego nie schowałem w grobie. Anna spojrzała na niego ze zdziwieniem. Nie kłam.

Mam twój list do Tarasenki, w którym piszesz o porozumieniu dotyczącym grobu i o potrzebie odzyskania stamtąd ważnych dokumentów. Pokaż mi ten list. Anna wyjęła kopię z torby.

Aleksander przeczytał go uważnie i zmarszczył brwi. To nie mój list. Jak mógłby nie być twój? Podpis należy do ciebie, A. Romanenko.

Podpis może i jest mój, ale to nie ja napisałem ten list. Nigdy nie przedstawiłem się jako A. Romanenko w korespondencji z Maksymem. I nie schowałem żadnych dokumentów w grobie. Kto więc napisał ten list? Nie mam pojęcia.

Advertisement:

Ale jeśli ktoś otworzył grób, szukając dokumentów, to się pomylił. Anna się nad tym zastanowiła. Więc list był falsyfikatem? Ale po co ktoś miałby fałszować korespondencję między Aleksandrem a Tarasenką? Sasza, gdzie teraz jest Tarasenko? Nie wiem.

Po napadzie na bank rozeszliśmy się. Ja pojechałem do Turcji, on gdzieś do Europy. Kto wie gdzie.

Już nie rozmawialiśmy. Jak podzieliliście się pieniędzmi? Po połowie? Po 25 milionów na osobę. I wykorzystaliście te pieniądze na otwarcie restauracji? Tak…

Page: 8 sur 12
SEE MORE..
Page: 8 sur 12 SEE MORE..

Thanks for your SHARES!

Advertisement: