Kilka lat po rozwodzie zaczął znowu z niej drwić, ale zastał ją z trojaczkami i prywatnym odrzutowcem. (Page 3 ) | October 13, 2025
Annonce:
Advertisement:

Poczuł ucisk w piersi. „Trzy… co?”
„Trojaczki” – powiedziała spokojnie. „Dwie dziewczynki i chłopiec. Mają sześć lat”.

Podała mu zdjęcie trójki dzieci promieniejących w ogrodzie wypełnionym balonami. W głowie mu się kręciło. „Ale ty… nie mogłeś…”

„Zakładałeś, że nie potrafię” – Laura łagodnie mnie sprostowała.

„Wszystko, czego potrzebowałam, to żebyś uwierzyła w siebie, kiedy ty przestałaś wierzyć w nas.”

„Czy one są moje?” – mruknął.

Advertisement:

„Tak” – powiedziała spokojnie. „Podpisałeś te papiery. Są moje pod każdym względem, który ma znaczenie”.

Głos Curtisa się załamał. „Po co mnie tu zapraszasz?”

„Pokazanie ci zakończenia, które mi dałeś, wcale nie było zakończeniem” – powiedziała cicho Laura. „To był początek czegoś większego”.
W tym momencie otworzyły się drzwi samolotu i do środka wbiegło troje dzieci, wołając „Mamo!” i obejmując ją. Curtis zamarł.

„To pan Curtis” – powiedziała im ciepło Laura. „Stary przyjaciel”.

Advertisement:

Po uprzejmemu powitaniu dzieci czmychnęły. Laura zwróciła się do niego: „Nigdy nie potrzebowałam zemsty. Pragnęłam spokoju. I znalazłam go w macierzyństwie i w stworzeniu życia, jakiego sobie nie wyobrażałeś”.

Curtisowi ścisnęło się gardło. „Są… piękne”.

„Dziękuję” – powiedziała Laura łagodnie.

„Ale twoja podróż kończy się tutaj. Moja dopiero się zaczyna.”

Wysiadając, Curtis patrzył, jak odrzutowiec wzbija się w powietrze, niosąc Laurę i dzieci. Uświadomił sobie, że stracił nie tylko żonę – stracił dowód na to, że miłość i wytrwałość mogą rozkwitnąć nawet w najtwardszej glebie.

Advertisement:

Next: Gratinowana Kalafiorowa Pyszność
READ IT!

Thanks for your SHARES!

Advertisement: