Dowiedziałam się, że mój narzeczony wyjechał na wakacje ze swoją byłą, więc wybrałam się na własną „podróż pożegnalną” | September 26, 2025
Annonce:

Mam na imię Tessa. Jeszcze kilka tygodni temu myślałam, że moje życie układa się dokładnie tak, jak zawsze sobie wymarzyłam. Miałam 35 lat, byłam świeżo zaręczona z mężczyzną, którego uwielbiałam, i byłam o krok od ślubu. Przez ostatnie osiem miesięcy planowanie ślubu było moim hobby na pełen etat. Menu, listy gości, playlisty, przymiarki, plany miejsc przy stole – żyłam i oddychałam każdym szczegółem.

Advertisement:

I to uwielbiałam. Jako mała dziewczynka wirowałam w starych sukniach druhen mojej mamy, wyobrażając sobie ten dzień. To marzenie w końcu się spełniło.

Mężczyzna, który sprawił, że wszystko było łatwe
Poznaliśmy się z Jaredem dwa lata temu na parapetówce u znajomego. Byłam w kuchni, mocując się z upartą butelką wina, kiedy wszedł – brązowe oczy, uśmiech.

„Potrzebujesz pomocy?” zapytał.

„Tylko jeśli obiecasz, że nie będziesz się ze mnie naśmiewać” – zażartowałam.

Advertisement:

Bez wysiłku otworzył butelkę, nalał nam po kieliszku i wzniósł toast: „Za radości bycia w miarę sprawnymi dorosłymi”.

Od razu przypadliśmy sobie do gustu. Jedna randka przerodziła się w dwie, potem weekendy, święta, żarty z życia prywatnego. Pracował w marketingu, rozśmieszał mnie każdego dnia i traktował z taką życzliwością, że czułam się szczęśliwa, mogąc być blisko niego. Kiedy oświadczył mi się w zeszłe święta Bożego Narodzenia – z pierścionkiem ukrytym w deserze – nie wahałam się ani chwili.

Zgodziłam się.

A potem coś się zmieniło
Na tydzień przed ślubem Jared zaczął się zachowywać… dziwnie. Ciągle siedział w telefonie, rozkojarzony i nie mówił nic o krótkim „kawalerskim wyjeździe”, który zaplanował z dwójką przyjaciół. Powiedział mi, że to tylko krótki wypad – trochę wędrówek, piwo, czas dla facetów. Nie naciskałam. Spakowałam nawet jego ulubione przekąski na szlak.

Advertisement:

Ale trzy dni przed jego wyjazdem wpadłam na Dylana, jednego z jego drużbów, w galerii handlowej.

„Hej, Tessa! Brawo za spokój z tą podróżą pożegnalną” – powiedział nonszalancko.

„Podróż pożegnalna?” – zapytałam napiętym głosem.

Zaśmiał się. „Tak, wiesz, wakacje z byłym przed ślubem. Odważny ruch”.

Uśmiechnęłam się sztywno, udając, że jestem w temacie. „O tak. Jared ma obsesję na punkcie emocjonalnych postanowień”.

Advertisement:

Dylan skinął głową. „Ale ten poranny lot będzie ciężki”.

„Wcześnie?” – zapytałam.

Advertisement:

Page: 1 sur 2
SEE MORE..
Page: 1 sur 2 SEE MORE..

Thanks for your SHARES!

Advertisement: