Świat rocka opłakuje śmierć Sama Riversa, basisty i współzałożyciela amerykańskiego zespołu Limp Bizkit. W wieku 48 lat pozostawił po sobie niezatarty ślad na scenie nu metalu. Zespół ogłosił tę smutną wiadomość w sobotę, 18 października, na Instagramie, zamieszczając poruszający wpis.
„Dziś straciliśmy naszego brata, naszego partnera, nasze bijące serce” – napisali członkowie zespołu, podpisując zdjęcie Riversa na koncercie. Nie podano szczegółów dotyczących przyczyny śmierci. Emocje są wyczuwalne w każdym słowie, wyrażone szczerym uczuciem i ogromnym szacunkiem.
Filar brzmienia Limp Bizkit
Sam Rivers nie tylko grał na basie. Uosabiał rytm i głębię brzmienia Limp Bizkit. Jego precyzyjna i instynktowna gra ukształtowała tożsamość zespołu. Każdy riff nosił jego piętno, łącząc surową moc z subtelnością.
W dniu mojego ślubu moja teściowa mnie upokorzyła… ale los dał jej nauczkę, której nigdy nie zapomni.
Ma 27 lat i postanowiła umrzeć 18 grudnia: „Z utęsknieniem czekam na ten dzień”.
W hołdzie członkowie zespołu podkreślili wagę jego obecności: „Od pierwszej zagranej razem nuty Sam wniósł niezrównane światło i rytm. Jego talent był spontaniczny, jego obecność niezapomniana, a serce ogromne”.
Co każdy powinien wiedzieć o wpływie żelatyny na organizm
Jamajska galaretka goździkowa
Pokrzywa w ALKOHOLU jest silniejsza od każdego lekarstwa, mawiał mój dziadek: zapamiętaj ten przepis na życie!
Zioło oszczędzające czas Yarroway
Witaminowa Moc na Talerzu – Sałatka, Która Odżywia, Wzmacnia i Chroni
Sałatka bomba witaminowa leczy anemię, poprawia ogólny stan zdrowia i zwalcza wirusy





