Szepnęłam: „Czy ktoś może potrzymać dziecko, żebym mogła odpocząć?” Po cesarskim cięciu… Ale nikt nie przyszedł | October 19, 2025
Annonce:

Szepnęłam: „Czy ktoś może potrzymać dziecko, żebym mogła odpocząć?” Po cesarskim cięciu… Ale nikt nie przyszedł

Zimne światło jarzeniówek nad moim szpitalnym łóżkiem rozmyło się przez moje łzy, gdy szepnęłam: „Czy ktoś może potrzymać dziecko, żebym mogła odpocząć?”

Advertisement:

Ale nikt nie przyszedł.

 

Tylko w celach ilustracyjnych
Pielęgniarka wyszła kilka minut temu, sprawdziwszy moje parametry życiowe. Mój noworodek – maleńki, ciepły i idealny – leżał cicho płacząc obok mnie w łóżeczku. Całe ciało bolało mnie po cesarskim cięciu, a kłucie szwów było ostrzejsze niż pustka w pokoju.

Mój mąż, Kyle, obiecał zostać. Mama przysięgła, że ​​będzie przy mnie „bez względu na wszystko”. Ale mój telefon leżał cicho na stoliku – żadnych wiadomości, żadnych połączeń.

Advertisement:

Było już po północy. Mój synek znowu zaskomlał, a ja drżącymi rękami sięgnęłam, krzywiąc się, i przytuliłam go do piersi. Szepnęłam: „Wszystko w porządku, kochanie. Mamusia jest tutaj”.

Ale kiedy to mówiłam, zastanawiałam się, gdzie byli wszyscy inni?

Sześć godzin wcześniej wywieziono mnie z sali operacyjnej na oddział rekonwalescencyjny. Kyle pocałował mnie w czoło i powiedział, że idzie na kolację. Mama powiedziała, że ​​musi „wrócić do Airbnb” pod prysznic.

Żaden z nich nie wrócił.

Advertisement:

Page: 1 sur 4
SEE MORE..
Page: 1 sur 4 SEE MORE..

Thanks for your SHARES!

Advertisement: