
A co to w ogóle za infekcja? Alina, ta infekcja jest wśród nas od dawna. Nie ma jej już w trumnie”. „Może masz rację”.
„Ale na cmentarzu jest strażnik. Zauważy, kiedy zaczną rozkopywać grób”. „I tu możesz mi pomóc”.
„Kupiemy mu wódki. Będziesz mógł się nim odpowiednio zająć. To go odwróci.”
„Wszystko przemyślałeś” – powiedziała Alina z ponurym uśmiechem. „Pozostało tylko znaleźć kopaczy”. Ku zaskoczeniu wszystkich, znaleźli ich szybko.
Na dworcu kolejowym zauważyli dwóch krzepkich mężczyzn, którzy wyglądali na bezdomnych i wyjaśnili im, co mają zrobić. Bezdomni nie wahali się długo. Zgodzili się.
Nie przeszkadzało im to, że ewidentnie łamią prawo. Przecież obiecano im tyle pieniędzy. Tak rozumowali.
Jeśli coś się stanie, uciekną. I nikt ich nie złapie. I tak pod osłoną nocy dotarli na cmentarz.
Alina była zajęta zabawianiem starszego strażnika przy bramie. Był tak zadowolony, że zajrzała młoda kobieta. Same krzyże i krzyże, taka nuda.
Oksana siedziała nieopodal grobu, czekając w napięciu. Bezdomni mężczyźni machali łopatami. „Mam!” – krzyknął jeden z nich, uderzając w wieko trumny.
Obaj zaczęli się krzątać i wkrótce wyciągnęli trumnę z grobu. „Jest dość lekka” – zauważył kopacz. „Czy twój syn jest mały, czy coś?” „Ma jakieś 180 cm wzrostu”.
„Ważył dziewięćdziesiąt kilogramów, kiedy szedł na pogrzeb” – powiedziała z trudem Oksana, nie mogąc oderwać wzroku od trumny. „Otwórzcie ją!” Mężczyźni podnieśli wieko i trumna otworzyła się. Wszyscy troje zajrzeli do środka i zamarli.
Księżyc świecił jasno, więc wszystko było doskonale widoczne. Trumna była pusta. „Gdzie jest nieboszczyk?” – zapytał w końcu jeden z bezdomnych.
„Uciekaj!” – zachichotała druga i spojrzała na oszołomioną Oksanę. „Więc, mamo, mam go pochować?” „Nie ma mowy!” – krzyknęła Oksana, jakby odzyskując przytomność. „Zostaw wszystko tak, jak jest…”
„No dalej, wynoś się stąd. Resztą zajmę się sam. Dziękuję!” Zapłaciwszy kopaczom, kobieta zaczęła dzwonić.
Najpierw zadzwoniła do Aliny, potem na policję. Kiedy policja dotarła na cmentarz, Oksana wyjaśniła, co tam robi. Oczywiście policjanci nie mogli uwierzyć, że dwie wątłe kobiety same wykopały grób i wyjęły trumnę, ale przymknęli na to oko.
Każdego interesowało co innego. Gdzie właściwie było ciało? Tego ranka prokuratura miejska pracowała pełną parą. Przyjechali też przedstawiciele prokuratury wojskowej.
Początkowo chcieli zrzucić winę na matkę, pytając, dlaczego weszła do grobu, ale główne pytanie pozostało bez odpowiedzi. Gdzie było ciało? Przesłuchano dowódcę jednostki, w której służył Bogdan. I wtedy wszystko wyszło na jaw.
Okazało się, że Bohdan wraz z innymi poborowymi był na ćwiczeniach. Wtedy zaczął się ostrzał. Prawdziwy ostrzał.
Chłopcy rozpierzchli się jak króliki. Byli przestraszeni. To była ich pierwsza prawdziwa walka.
Znaleźli wszystkich później, ale Bogdana nie było. Podobno zabiła chłopca. I nie znaleźli ciała, bo teren, gdzie to się stało, był zorany kraterami po eksplozjach.
Chłopiec nadal był gdzieś pochowany. Co zrobić? Postanowili, żeby uniknąć konieczności usprawiedliwiania się przed wszystkimi władzami, przedstawić Bogdana jako zmarłego z powodu choroby. Przecież nie było sposobu, żeby go odzyskać.
Kto by pomyślał, że ich matka będzie tak uparta? Minęło około pół roku. Oksana i Alina wróciły do ojczyzny. W tej jednostce wojskowej zaszły duże zmiany.
Wielu, w tym dowódca jednostki, stanęło przed sądem wojskowym. Ale to wszystko nie sprawiło, że Oksana poczuła się lepiej. Co się dzieje? Jej syn nie ma już nawet grobu.
Gdzie jest pochowany jej syn? Oksana siedziała tam, pogrążona w żalu. Alina płakała przez cały czas. Przecież do końca miała nadzieję, że Bogdan żyje…
Soczyste naleśniki jabłkowe w 5 minut! Najszybszy i najłatwiejszy przepis na śniadanie!
Mój mąż wyrzucił mnie z domu razem z naszym noworodkiem z powodu mojej teściowej
Nie wiedziałem o tym
Niebo w Gębie: Quark Muffiny z Vanillepuddingiem, Które Zawsze Się Udają!
Rozpływa się w ustach! Przepis na chaczapuri, który podbija internet
Gdzie jest błąd na obrazku? Tylko uważni potrafią go dostrzec!