Trzy kobiety rywalizują o serce miliardera, ale jego dziecko podejmuje nieoczekiwany krok… (Page 2 ) | October 14, 2025
Annonce:

Daniel chwycił się krawędzi niskiego krzesła; jego drobne ciało zadrżało z determinacji. Powoli – z wahaniem – puścił je i postawił pierwsze chwiejne kroki. Sala zamarła, wszystkie oczy zwrócone były na małego chłopca walczącego o równowagę.

Advertisement:

„O mój Boże… on idzie!” wykrzyknęła Julia, podskakując.

Niemal natychmiast trzy kobiety z gracją uklękły, wyciągając w stronę dziecka ozdobione klejnotami ramiona. Ich głosy, miękkie i słodkie, przeplatały się w namawiających okrzykach.

„Chodź tu, kochanie” – zawołała za nim Isabella.
„Podejdź do mnie, kochanie” – dodała Sophia z nieskazitelnym uśmiechem.
„Tędy, Danielu” – zawołała Julia, wyciągając rękę dalej niż pozostałe.

Pierś Aleksandra uniosła się z dumy, ale niepokój pozostał. Kamień milowy w życiu jego syna stał się cichym konkursem, w którym każda kobieta starała się zdobyć względy dziecka, jakby to była decydująca próba.

Advertisement:

Daniel zamrugał, a jego wielkie, niebieskie oczy były pełne ciekawości. Przez chwilę wydawało się, że rzuci się któremuś z nich w ramiona. Ale nagle… odwrócił się.

Niepewnym krokiem ominął lśniące szaty i uśmiechnął się uprzejmie. Jego wzrok padł na róg pokoju, gdzie klęczała Maria, młoda pokojówka, gotowa posprzątać porozrzucane zabawki .

—Danny… wyszeptała zaskoczona, odruchowo wyciągając ręce.

Zanim ktokolwiek zdążył zareagować, chłopiec podbiegł i rzucił mu się w ramiona, chowając twarz w mundurze, jakby znalazł najbezpieczniejsze miejsce na świecie.

Advertisement:

Pokój zamarł.

Uśmiechy trzech kobiet zbladły. Aleksander wstrzymał oddech.

W jednej chwili chłopiec wybrał nie swojego ojca ani bogatych adoratorów, lecz służącą, która kochała go bez żadnych oczekiwań.

Zapadła długa cisza. Julia zmusiła się do śmiechu, a jej głos załamał się.
„Cóż… dzieci lubią to, co znane”.
Isabella i Sophia wymieniły krótkie, zakłopotane spojrzenia.

Ale wzrok Aleksandra nie spuszczał Marii z oczu. Wyglądała na przerażoną, jakby złamała jakąś niepisaną zasadę.
„Przepraszam pana” – wyjąkała, a policzki jej płonęły. „On… on po prostu do mnie podszedł”.

Advertisement:

A jednak Aleksander dostrzegł prawdę w drobnych ramionach Daniela, które ją obejmowały. To nie było przypadkowe. To była miłość – miłość, której nie da się nauczyć, kupić ani udawać.

Page: 2 sur 3
SEE MORE..
Page: 2 sur 3 SEE MORE..

Thanks for your SHARES!

Advertisement: