Drzwi willi otworzyły się ze znajomym kliknięciem (Page 2 ) | September 26, 2025
Annonce:
Advertisement:

Martin wszedł powoli. Z kuchni unosił się aromat świeżego chleba i mięty. Na stole stały dwie filiżanki herbaty. Jedna była z jego ulubionej porcelany. Druga była prosta, czerwona. Herbata była jeszcze ciepła.

„Dzień dobry” – odpowiedział cichy głos.

Odwrócił się.

Kobieta. Ta, którą widział tamtego dnia w deszczu. Teraz ma na sobie czystą sukienkę, rozpuszczone włosy i trzyma dziecko na rękach. Uśmiechnęła się nieśmiało.

„Przepraszam…” powiedziała. „Właśnie mieliśmy wychodzić”. Ale chciałam ci podziękować.

Advertisement:

Martin milczy. Coś go ściska za gardło.

„Przez te dwa tygodnie po raz pierwszy od dawna czuliśmy się jak ludzie” – kontynuowała. „Dla mojego dziecka. Dla siebie. Ciepło, spokój, poranna kawa… To prawdopodobnie dla was codzienność. Dla nas to cud”.

Przyglądał się jej przez chwilę i cicho zapytał.::

Advertisement:

Page: 2 sur 3
SEE MORE..
Page: 2 sur 3 SEE MORE..

Thanks for your SHARES!

Advertisement: