Awanturnik myślał, że może zastraszyć spokojną nową dziewczynę — ale jej kolejny ruch zmienił, kto miał władzę (Page 2 ) | September 26, 2025
Annonce:
Advertisement:

To była czwarta nowa szkoła Mai w ciągu trzech lat. Niektóre dzieci przeprowadzały się z powodu pracy. Ona przeprowadziła się, bo potrzebowała nowej, czystej karty. Nie poddawała się. Jeden cel: pozostać niewidzialną.

Król Korytarza

Wtedy zobaczyła Liama ​​Rhodesa – wysokiego, barczystego, o takiej pewności siebie, że wszyscy albo za nim podążali, albo go unikali. Opierał się o rząd szafek, otoczony kolegami z drużyny w mundurach, a ich śmiech był zbyt głośny, zbyt ożywiony.

Maya znała jego typ. Gwiazdor futbolu. Bogata rodzina. Nietykalny.

Planowała przemknąć niezauważona. Ale gdy przechodziła, ktoś szturchnął ją w ramię. Jej książki rozsypały się na płytkach.

Advertisement:

„No i co my tu mamy?” Głos Liama ​​niósł się — gładki, rozbawiony, ostry.

Pochyliła się, żeby podnieść swoje rzeczy, odmawiając odpowiedzi. Pociągnął ją za plecak na tyle, żeby się zatrzymała.

„Nie powinieneś był tego robić” – powiedziała cicho.

„A dlaczego?” uśmiechnął się.

Advertisement:

Spojrzała mu tylko w oczy. Spokojnie. Nieugięta. Potem odwróciła się i odeszła.

Liam nie skończył.

Krawędzie kawiarni
Maya trzymała się z tyłu sali, jadła samotnie przy ścianie stołówki. Liam i jego ekipa dominowali przy środkowym stole, głośno i pewnie. Od czasu do czasu czuła, jak jego wzrok zerka na nią, ale nigdy nie zbliżył się. Jeszcze nie.

Czarny samochód na krawężniku
Po ostatnim dzwonku teksańskie słońce migotało nad parkingiem. „Hej, nowa dziewczyno!” – zawołał Liam, podchodząc z uśmiechem. Kilkoro przyjaciół zostało z tyłu.

„Czego chcesz?” zapytała.

Advertisement:

„Masz zarozumiałość” – powiedział. „Myślisz, że jesteś lepszy ode mnie?”

Maya roześmiała się – cicho, rozbawiona, bez nerwów. „Myślę, że powinnaś odejść”.

„O tak? Dlaczego?”

„Bo nie wiesz kim jestem.”

Advertisement:

Page: 2 sur 5
SEE MORE..
Page: 2 sur 5 SEE MORE..

Thanks for your SHARES!

Advertisement: