
Odjechał, wciąż uśmiechając się szeroko. Stałam na ganku, serce waliło mi jak młotem. Część mnie chciała go zablokować i zapomnieć, że to się w ogóle wydarzyło.
Ale była też inna część — ta uparta — która potrzebowała odpowiedzi.
Następnego dnia zanurkowałem głęboko. Nie tylko w jego mediach społecznościowych, ale też w tagowanych zdjęciach, wzajemnych kontaktach, komentarzach.
Jego prawdziwe imię nie brzmiało Deacon.
To był Marvin.
Znalazłem wątek na Reddicie o facecie z naszego miasta, który używał fałszywych nazwisk, żeby oszukiwać kobiety – na pieniądze, przejazdy, noclegi. Zrzuty ekranu, wiadomości prywatne, nawet rozmazane zdjęcie. To był on.
Poczułem się chory.
Potem, dwa dni później, napisał do mnie SMS-a:
Hej, piękna. Myślałam o tobie. Mogę wpaść dziś wieczorem?
Advertisement:
Powinienem był go zablokować. Ale powiedziałem:
„Jasne”.
Musiałem zobaczyć, co spróbuje zrobić.
Przygotowałam mieszkanie – jedna lampa włączona, koc na wierzchu. Torebka schowana. Laptop u siostry. Nic cennego w zasięgu wzroku.
Przybył z tanią butelką wina, zachowując się, jakby wszystko było normalnie.
Po dziesięciu minutach wspomniał o swoim „złym tygodniu”, o tym, że „pomylił mu się dowód rejestracyjny samochodu” i że „może potrzebować miejsca, żeby przenocować przez kilka nocy”. Powiedział to jak żart. Ale wiedziałem, że nie żartował.
Udawałem. „O rany, to do bani”.
Przysunął się bliżej. „Jesteś taka spokojna. Trudno znaleźć dziewczynę taką jak ty”.
Wstałem.
Słodka rozkosz pomarańczowa – wyjątkowe ciasto, które oczaruje każdego
Będziesz piec ten biszkopt jeszcze wiele razy – szybki i bardzo smaczny!
Przepis na Domowe Lody McDonald’s w Thermomixie – Krok po Kroku
Budyń z palonego mleka, PRAWIE oszalałem na punkcie pysznego tego deseru
4 triki z wazeliną, które każdy powinien znać
Napełnienie szklanki nigdy nie wystarczy! Zwykle lubię robić 5 na raz!