Potem odwróciła się do mnie, wręczyła mi niebieską sukienkę w moim rozmiarze i powiedziała ciepło:
„Potraktuj to jako moje przeprosiny”.
Tylko dla przykładu.
Piłyśmy latte przy oknie kawiarni i patrzyłyśmy, jak jej córka przechodzi obok w piankowym kostiumie.
W dniu ślubu czułam się absolutnie przepiękna w tej sukni.
W połowie przyjęcia weszła młoda kobieta, wciąż przebrana za filiżankę do kawy, aby publicznie przeprosić i zaoferować moim gościom dożywotnią zniżkę w butiku.
Przytuliłam ją w kostiumie.
To doświadczenie przypomniało mi, że życzliwość ma znaczenie, że konsekwencje są konieczne i że przebaczenie czasami dotyka nas w najbardziej nieoczekiwany sposób.