„Może” – Marina uśmiechnęła się blado. „Ale to od ciebie zależy. Idź już. I nie dzwoń do mnie w tym tygodniu. Chcę, żebyś się zastanowiła i nie szukała łatwych rozwiązań”.
Andriej skinął głową. Powoli podszedł do walizki, która wciąż stała na korytarzu, i ją podniósł.
„Do zobaczenia za tydzień” – powiedział, stając w drzwiach.
„Do zobaczenia później” – odpowiedziała Marina.