Mój dzień ślubu miał być najszczęśliwszym dniem w moim życiu. Restauracja tętniła śmiechem, muzyką i brzękiem kieliszków. (Page 3 ) | September 5, 2025
Annonce:

Rozdział 4: Ukryte życie Borisa

Advertisement:

Następne kilka tygodni spędziłem przytłoczony dokumentami. W dzień chodziłem na wykłady, a nocami zgłębiałem sprawozdania finansowe Borisa Stroya. Z pomocą podręczników rachunkowości i prawa handlowego liczby zaczęły do ​​mnie przemawiać. Porównywałem dochody, wydatki i inwestycje. Na pierwszy rzut oka wszystko wydawało się w porządku. Firma osiągała dobre zyski, wypłacano pensje i odprowadzano podatki.

Ale mój ojciec miał rację. Coś było nie tak. Znalazłem to w kolumnie „wydatki na rozrywkę”. Kwoty były kolosalne. Dziesiątki tysięcy lewów wydawano co miesiąc na „lunche biznesowe”, „podróże służbowe” i „prezenty dla partnerów”. Ale nie było szczegółowych raportów. Tylko ogólne faktury z luksusowych restauracji, luksusowych hoteli i sklepów jubilerskich.

Pewnej nocy, gdy Wiktor spał, siedziałam w kuchni i porównywałam daty na fakturach z harmonogramem podróży Borisa. Coś mi się nie zgadzało. Były tam rachunki z hotelu spa w górach za weekend, kiedy Boris jechał na budowę po drugiej stronie kraju. Był też rachunek z jubilera na 10 tysięcy lewów, zapłacony w dniu, w którym Boris miał spotkać się z radnymi miejskimi.

Serce zaczęło mi walić. To nie były wydatki firmowe. To były wydatki osobiste, zamaskowane jako wydatki firmowe. Boris wysysał z firmy wszystkie pieniądze. Wydrenował pieniądze mojego ojca.

Advertisement:

Podzieliłam się swoimi odkryciami z tatą. Uratował mnie.

Słuchał uważnie, nie przerywając mi.
„Wiedziałem” – powiedział w końcu. „Ten człowiek się nie zmienił. Ale po co mu tyle pieniędzy? Nadieżda ma wszystko”. „Nie sądzę, żeby te pieniądze były dla Nadieżdy” – odpowiedziałem cicho.

Postanowiliśmy zatrudnić prywatnego detektywa. Było drogo, ale nie mieliśmy wyboru. Musieliśmy koniecznie poznać prawdę. Detektyw, były policjant o nazwisku Dimitrow, był dyskretny i skuteczny. W niecałe dwa tygodnie udzielił nam odpowiedzi.

Boris dostał drugie życie.
Przez trzy lata był w związku z młodą kobietą o imieniu Kalina. Wynajął jej luksusowy apartament na strzeżonym osiedlu. Kupił jej luksusowy samochód. Zabierał ją na egzotyczne wakacje. Wszystko dzięki pieniądzom firmy.

Advertisement:

Dimitrow dał nam teczkę ze zdjęciami. Na nich Boris i Kalina śmiali się, przytulali, całowali. Wyglądali na szczęśliwych. O wiele szczęśliwszy niż Boris kiedykolwiek był z Nadieżdą.
Czułem się brudny, patrząc na te zdjęcia. To była ingerencja w czyjeś życie. Ale potem przypomniałem sobie upokorzenie związane ze ślubem, arogancję Nadieżdy, kłamstwa. I moje współczucie wyparowało.

Teraz mieliśmy wszystkie karty w ręku. Pytanie brzmiało, jak je wykorzystać.
Czy powinniśmy powiedzieć Nadieżdzie? To by się rozpętało. Zrujnowałaby Borisa, a wraz z nim firmę. To nie leżało w naszym najlepszym interesie.
Czy powinniśmy skonfrontować się z Borisem? Zaprzeczyłby wszystkiemu i oskarżyłby nas o szantaż.

„Poczekamy” – powiedział mój ojciec, rozważając wszystkie opcje. „Poczekamy na odpowiedni moment”. A do tego czasu zbierzemy więcej dowodów. Chcę wiedzieć wszystko. Ukradł każdy grosz.

Tymczasem moje życie z Victorem toczyło się w tym samym letargicznym tempie. Postanowiliśmy kupić własny dom. Zaciągnęliśmy ogromny kredyt hipoteczny. To nas zbliżyło. Mieliśmy wspólny cel, wspólny problem. Spędzaliśmy weekendy na zakupach w sklepach meblowych, kłócąc się o kolory ścian i rodzaje podłóg. To były małe, zwyczajne, rodzinne chwile, które dawały mi wytchnienie od tego dramatu.

Ale cień naszych rodzin wciąż tam był. Pewnego dnia Victor wrócił do domu i powiedział mi, że jego matka złożyła pozew.
„Jaki pozew?” – zapytałam, a moje serce zamarło.
„Pozew przeciwko twojemu ojcu. Oskarża go o wymuszenie i wymuszenia. Chce, żeby sąd unieważnił twoją ustną umowę i zwolnił go z firmy”.

Advertisement:

Stałam tam jak rażony piorunem. Nadieżda przekroczyła wszelkie granice. Wypowiedziała wojnę. I tym razem rozstrzygnie się to w sądzie.

Ciąg dalszy na następnej stronie

Advertisement:

Page: 3 sur 4
SEE MORE..
Page: 3 sur 4 SEE MORE..

Thanks for your SHARES!

Advertisement: