
Mam 63 lata. Chcę Wam opowiedzieć, co jedliśmy jako dzieci na ulicach ZSRR. Rośnie wszędzie, ale wiele osób nie zdaje sobie sprawy z jego mocy.
Mam 63 lata. Chcę Wam opowiedzieć, co jedliśmy jako dzieci na ulicach ZSRR. Rośnie wszędzie, ale wiele osób nie zdaje sobie sprawy z jego mocy.
Wczoraj mój siostrzeniec po raz pierwszy spróbował igieł modrzewiowych i bardzo mu smakowało. Przypomniało mi to dzieciństwo i dzikie zioła i rośliny, którymi się wtedy cieszyliśmy.
Można dużo rozmawiać na ten temat. Pierwsze co przychodzi na myśl to fioletowa trawa, którą nazywamy arbuzami.
Rosło wzdłuż dróg i wcale nam to nie przeszkadzało. Podnieśliśmy go brudnymi rękami, zdmuchnęliśmy kurz i zjedliśmy.
I nie była to kwestia głodu. W ten sposób odkryliśmy otaczający nas świat. Czy kiedykolwiek próbowałeś spróbować kostki lodu lub próbowałeś spróbować sanek na mrozie? Więc próbowaliśmy wszystkiego.
Kiedy zakwitły bzy i akacje, zjedliśmy ich kwiaty. Szczególnie szukaliśmy kwiatów bzu z pięcioma płatkami.
Jedliśmy także młode pędy klonu i kwiaty koniczyny.
KONTYNUUJ CZYTANIE NA NASTĘPNEJ STRONIE 🥰💕
Brudnej gąbki nie wyrzucaj: jeśli to zrobisz, będzie wyglądać jak nowa
Francuskie Ciastka z Czekoladą i Bananem – Mała Przyjemność w Wielkim Smaku!
Cześć, dopiero zaczynam swoją działalność. Wczoraj zrobiłam te desery brzoskwiniowe i tak wszystkim smakowały, że zabrakło mi wszystkich, jakie zrobiłam. Pyszny deser brzoskwiniowy.
Oto dlaczego nie powinieneś rozmawiać przez telefon, gdy się ładuje
Do zrobienia tego pysznego deseru potrzebne będzie jabłko i odrobina czekolady!
Sałatka „Mewa”, którą szczyciły się radzieckie restauracje: