Gdy tylko zobaczyłam przepis na te placuszki od razu wiedziałam, że je przygotuję.
Wyszły bardzo puszyste i delikatne, a zapach podczas smażenia był po prostu cudny.
Zdecydowanie najlepiej smakują na ciepło, od razu po smażeniu! Mają wówczas mięciutki środek i przyjemnie „chrupiącą” skórkę. Po tym jak ułożyłam je jeden na drugim do zdjęcia, cała ta chrupkość zniknęła, więc raczej odradzam Wam tę praktykę. Najlepiej te usmażone placuszki odkładać na kratkę lub układać pojedynczo na talerzach i zajadać od razu po usmażeniu.
Kolejny rozdzierający serce szczegół wychodzi na jaw, gdy ojciec upada i umiera na pogrzebie syna
Sałatka z krewetkami i awokado
Przepis na zupę z kurczakiem i makaronem
Ciasto jogurtowe greckie bez pszenicy
Odmień swoją sylwetkę w tydzień: Naturalny napój, który działa cuda!
Pieczone różyczki kalafiora – chrupiąca przekąska, która usuwa chipsy





