W upalny marcowy poranek 1847 roku centralny plac Morada Nova w Minas Gerais tętnił życiem. Był to dzień aukcji niewolników, wydarzenia handlowego i towarzyskiego. Wśród właścicieli ziemskich i kupców jedna oferta wzbudziła szczególne zainteresowanie: starszy mężczyzna z całkowicie siwymi włosami, zgarbiony i drżącymi rękami. Licytator, pan Augusto Ferreira, przedstawił go bez entuzjazmu.
arrow_forward_iosCzytaj więcej
Pauza
„Następny jest Marco z Angoli. Będzie miał 65, może 70 lat. Oczywiście nie nadaje się do ciężkiej pracy, ale może do lekkich zadań. Zacznijmy od 50 000 reisów”.
Tłum wybuchnął śmiechem. Nawet przy tej absurdalnej cenie nikt nie licytował. Cena spadła do 30 000. Nic.
Wtedy wyraźny głos przebił się przez szmer: „200 000 reisów!”.
