Nadieżda wydalona na niego wyniośle. „A co ty opisujesz, proszę? O szoferze? Wyjaśnisz mi finanse?”
Tata nie był zawstydzony. Uśmiechnął się lekko, ale jego spojrzenie było surowe.
„Nie, nie będę rozmawiał o finansach. Dyskutował o obowiązkach mieszkalnych. Tym, które tak hojnie „roz dają”. Bardzo ładne mieszkanie, prawda? W nowym budynku niedaleko parku. Kupione w przypadku wystąpienia. Zarejestrowana gotówka”.
Nadieżda zbladła. Skąd pochodzi te szczegóły?
„Ja… oczywiście, że wiem. Kupiłem je”.
„Jesteś pewny?” – pytanie cicho ojciec.