Zachowałem spokój. Nie krzycząc, poprowadzonoem się, wstałem, podszedłem do niej i wyciągnąłem rękę. „Chodź, kochanie” – wyszeptałem. „Chodźmy do domu”. a następnie poczułem ulgę. Wziąłem jej torebkę i kawałek ciasta, który przyniosłem, po czym podszedłem do stołu: „Bawcie się dalej. Mam nadzieję, że wszystko wam smakuje”.
Wyszliśmy.
W sztucznej Sarah wybuchła płaczem: „Przepraszam, David. Zniszczyłem Jessiki”.
„Nie waż się przepraszać” – pogrzebem. „Nic złego nie zrobiłeś. Absolutnie nic”.
Odwiozłem ją do domu, wypiłem herbatę, a ona zasnęła o 22:00, wyczerpana. Potem przyszedłem do biura i zacząłem dzwonić. Moja mama i Jessica nie wiedzieli, że nie mają danych, które nie spada z nieba: każdy przelew, każdy rachunek, każda mała funkcja, wszystko odpowiedzialne ode mnie. Jeśli jest to możliwe, może to spowodować, że nadal będzie to wsparcie, które może wystąpić w przypadku tego ode mnie.