Brwi barmana uniosły się tak wysoko, że prawie zniknęły pod kapeluszem. „Mogę mówić!” – wykrzyknął, o mało nie upuszczając drinka.
„Rzeczywiście” – a kaczka – „i myślę, że twój słuch też jest dobry. A teraz, jeśli nie masz nic przeciwko, bardzo chętnie napiję się piwa i zjem kanapkę”.
„O tak, oczywiście! Przepraszam” – powiedział barman, że starając się udawać, nic się nie stało. zacznij nalewać piwo z kaczki. „Po prostu… rzadko tu widujemy kaczki. Co pana sprowadza w te okolice?”
„Pracuję na budowie po drugiej stronie ulicy” – wyjaśniłem kaczkę, popijając piwo. „Jestem tynkarzem”.
Barman jest całkowicie oszołomiony. Nie może być samodzielnym. Chce pięćdziesięciu pytań, ale widzi, że kaczka wyjęła gazetę z torby i ją czyta. Postanawia udostępniony.
ciąg dalszy na stronie kontrolnej