Zaskakująca stylizacja Nawrockiego. Tak pojechał po choinkę

Karol Nawrocki pokazał się z zupełnie innej strony, a jego ubiór podczas przedświątecznych przygotowań stał się tematem numer jeden. Tego nikt nie przewidział.

Trwaja przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia
Już jutro Wigilia. Podczas gdy większość z nas nerwowo doprawia ostatnią partię sałatki jarzynowej albo w panice szuka brakującej rolki papieru do pakowania prezentów, przy Krakowskim Przedmieściu 48 machina pracuje na najwyższych obrotach. Pałac Prezydencki wchodzi w tryb świąteczny, co w polskiej rzeczywistości politycznej jest mieszanką państwowego ceremoniału, rodzinnej tradycji i logistyki godnej operacji wojskowej. Choć z zewnątrz budynek wygląda jak zwykle dumnie i nieco chłodno, w środku zapachniało już pewnie tym, co w Polsce najważniejsze – kapustą z grzybami i świerkiem. Bo umówmy się: prezydent, niezależnie od opcji politycznej, w wigilijny poranek staje się po prostu gospodarzem, który musi dopilnować, by wszystko grało. A grać musi sporo, bo świąteczny grafik głowy państwa nie kończy się na przełamaniu się opłatkiem z najbliższymi.

Zaczyna się od drzewka. W tym roku, podobnie jak w poprzednich, w Pałacu stanęła potężna choinka, często dekorowana przez dzieci lub ludowych artystów. To nie jest zwykły świerk z marketu – to symbol. Każda bombka ma tu swoją wagę, a każde światełko musi świecić prosto, bo przecież oczy wszystkich będą zwrócone na noworoczne i świąteczne orędzia. Andrzej Duda wraz z Pierwszą Damą, Agatą Kornhauser-Dudą, od lat kultywują zwyczaj zapraszania różnych grup społecznych na wspólne kolędowanie jeszcze przed tym właściwym wieczorem. Ale co dzieje się teraz, „za kulisami”? Kuchnia prezydencka to w tych dniach prawdopodobnie najbardziej gorące miejsce w Warszawie. Tradycja nakazuje, by na stole pojawiło się dwanaście potraw, a polski protokół dyplomatyczny nie uznaje w tej kwestii kompromisów. Musi być barszcz z uszkami, musi być karp (choć pewnie w wersji nieco bardziej wykwintnej niż ta z plastikowego wiaderka) i musi być kutia. Para Prezydencka często podkreśla swoje przywiązanie do tradycyjnych smaków, więc nie ma mowy o nowoczesnych eksperymentach z tofu czy awokado.

Już za mniej niż dobę usiądziemy do świątecznych stołów fot. Canva
“KŁAMLIWE HASŁA, WIECIE O KIM MÓWIĘ” TOMASZ WYGODA UDERZA W KANDYDATA NA PREZYDENTA!
To watch this video please disable your adblock.
POPRZEDNI
NASTĘPNY
Trwają przygotowania do Świąt w pałacu prezydenckim
Przygotowania w Pałacu to jednak nie tylko menu. To także armia ludzi ze Służby Ochrony Państwa, którzy święta spędzą na posterunku. To urzędnicy domykający ostatnie depesze gratulacyjne do przywódców innych państw. Warto pamiętać, że dla prezydenta Wigilia to ostatni moment względnego spokoju przed tradycyjną pasterką, na którą Para Prezydencka zazwyczaj udaje się do jednego z warszawskich kościołów lub w swoje rodzinne strony. W całym tym pałacowym blichtrze łatwo zapomnieć, że to też po prostu dom. Miejsce, gdzie prezydent zdejmuje krawat, a Pierwsza Dama odkłada na bok oficjalne obowiązki. Z doniesień medialnych z poprzednich lat wiemy, że Agata Kornhauser-Duda osobiście angażuje się w przygotowania, dbając o to, by stół wyglądał nienagannie. To ten rzadki czas w roku, kiedy polityka – przynajmniej teoretycznie – powinna ustąpić miejsca rozmowom o rzeczach błahych i miłych.

Patrząc na te przygotowania, można odnieść wrażenie, że Pałac Prezydencki w Wigilię staje się soczewką, w której skupiają się nasze narodowe przyzwyczajenia. Jest w tym trochę napięcia, mnóstwo pośpiechu i ta charakterystyczna polska chęć, by „wszystko było jak należy”. Jutro, gdy zapłonie pierwsza gwiazdka, światła w oknach przy Krakowskim Przedmieściu będą palić się tak samo, jak w milionach polskich mieszkań. Zmieni się tylko jedno: po kolacji nie będzie można po prostu pójść spać, bo na biurku zawsze czeka jakaś ustawa, a telefon od światowych liderów nie zawsze respektuje ciszę nocną. Ale na ten jeden wieczór, przy dźwięku kolęd, Pałac Prezydencki staje się po prostu domem, w którym czeka się na narodzenie nowego jutra. I oby to jutro, dla nas wszystkich, było po prostu spokojne.

Zgierz. Zawalił się dom jednorodzinny. Dramatyczna akcja ratownicza
Czytaj dalej

Skandal po pogrzebie 11-latki z Jeleniej Góry. Policja odnalazła sprawców, padły pierwsze zarzuty
Czytaj dalej
Prezydent Karol Nawrocki w nowej odsłonie
Wigilia właściwie puka już do drzwi, a w sieci, zamiast kolejnych politycznych tyrad, pojawił się obrazek z zupełnie innej bajki. Karol Nawrocki, postać kojarzona raczej ze sztywnym kołnierzykiem i powagą urzędu, wrzucił na swój oficjalny profil nagranie, które mocno odbiega od protokołu. Zamiast garnituru – luźna, kraciasta flanela, zamiast płaszcza – zwykła, robocza kurtka, a na głowie czapka bejsbolówka.

W takim stroju to jeszcze nikt nie widział prezydenta. – przyznał sam Nawrocki komentując reakcje innych zgromadzonych na ścinaniu drzewek.

Cel tej wyprawy był konkretny: wybór i ścinka choinki. Trzeba przyznać, że to rzadki widok. Zazwyczaj oglądamy go w sytuacjach, które wymagają nienagannej prezencji, więc takie „cywilne” wydanie budzi pewne zaciekawienie. Widać, że do zadania podszedł praktycznie – w lesie czy na plantacji jedwabne krawaty tylko przeszkadzają, a siekiera i żywica nie wybaczają błędów.

To wideo to klasyczny przykład ocieplania wizerunku, ale podane w dość znośnej formie. Nie ma tu wielkiej filozofii: jest las, jest mróz i jest prezydent, który postanowił pokazać, że domowe obowiązki nie są mu obce. Wygląda to trochę tak, jakby na chwilę zdjął maskę polityka i wszedł w rolę głowy rodziny, która musi zadbać o to, żeby w salonie pachniało lasem.
Czytaj więcej: