cenne jest jedzenie w samotności!

Następnego ranka zaparzyłem kawę, podgrzałem chleb i pozwoliłem, by promienie słońca rozlały się po moim stole. Wiedziałem, że wrócę do tej restauracji – nie po to, by cokolwiek udowodnić, ale dlatego, że halibut był wyśmienity, tarta jasna, a stolik przy oknie stał się cichym potwierdzeniem: cichym, stanowczym „tak”.

Dlaczego jedzenie w samotności ma znaczenie
Samotne jedzenie nie jest kwestią samotności – chodzi o obecność. Chodzi o zajęcie przestrzeni, delektowanie się jedzeniem bez przepraszania i pamiętanie, że jedna osoba przy stole jest równie wartościowa, co cztery. Ta noc przypomniała mi: samotność może ożywić, godność tkwi w drobnych wyborach, i tak – przyjęcie dla jednej osoby to wciąż przyjęcie.