Sprawa, która od miesięcy krążyła w kuluarach, weszła w nową fazę. Tym razem nie chodzi już o spekulacje ani polityczne komentarze, ale o konkretne decyzje procesowe. Prokuratura wykonała ruch, który może mieć realne konsekwencje dla jednego z najbardziej rozpoznawalnych menedżerów ostatnich lat.
Akt oskarżenia wobec Daniela Obajtka
Umowy detektywistyczne Orlenu pod lupą prokuratury
Zarzuty wobec Obajtka i jego stanowisko
Akt oskarżenia wobec Daniela Obajtka. Prokuratura stawia zarzuty ws. umów detektywistycznych Orlenu
Prokuratura poinformowała o skierowaniu aktu oskarżenia przeciwko kilku osobom w związku z działalnością spółki Orlen S.A., w tym przeciwko jej byłemu prezesowi Danielowi Obajtkowi. Sprawa dotyczy umów zawieranych przez koncern na świadczenie usług detektywistycznych i jest kolejnym etapem postępowania prowadzonego przez organy ścigania w tej sprawie.
Decyzja o wniesieniu aktu oskarżenia poprzedzona była wcześniejszymi działaniami formalnymi wobec Obajtka. Chodzi o wniosek o uchylenie immunitetu, który 19 grudnia 2024 roku trafił do Parlamentu Europejskiego. Dokument został złożony przez ówczesnego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Adama Bodnara. W momencie skierowania wniosku Daniel Obajtek posiadał już mandat europosła Prawa i Sprawiedliwości, co wymagało zastosowania procedur przewidzianych dla osób objętych immunitetem.
Postępowanie prokuratury dotyczy podejrzeń związanych z niedopełnieniem obowiązków służbowych oraz ewentualnym przekroczeniem uprawnień. Według śledczych działania te mogły mieć na celu osiągnięcie korzyści osobistej.
policja, fot. Canva

Umowy detektywistyczne Orlenu pod lupą prokuratury
Jak informowała w grudniu Prokuratura Generalna, prowadzone śledztwo koncentruje się na dwóch umowach zawartych przez spółkę Orlen. Dotyczyły one świadczenia usług detektywistycznych i zostały podpisane z firmą, która – jak wynika z ustaleń śledczych – została wskazana bezpośrednio przez ówczesnego prezesa spółki, Daniela Obajtka.
Z informacji przekazywanych przez prokuraturę wynika, że wybór tego podmiotu nie był przypadkowy. Wcześniej ta sama firma realizowała bowiem zlecenia związane z osobistą ochroną Daniela Obajtka. Zakres tych usług obejmował nie tylko jego bezpieczeństwo osobiste, ale również ochronę należącego do niego majątku.
Śledczy skupili się na sprawdzeniu, czy w opisanej sytuacji mogło dojść do konfliktu interesów. Prokuratura badała także, czy decyzje podejmowane w imieniu państwowej spółki miały realne i uzasadnione podstawy biznesowe oraz czy były zgodne z obowiązującymi procedurami. W ramach prowadzonego śledztwa 12 listopada Daniel Obajtek usłyszał zarzuty.
Wielkie zwycięstwo Polaków w Brukseli. Ulga dla całej Europy, szkodliwa umowa wstrzymana
Czytaj dalej
“Wsteczne 800 plus” za wychowanie dzieci. Ci seniorzy na liście beneficjentów
Czytaj dalej

Nie żyją rodzice 2-latka. Jest postępowanie prokuratury ws. tragedii na torach
Czytaj dalej
Daniel Obajtek odpowiada na zarzuty. Sprawa trafi do sądu
Po wyjściu z prokuratury 12 listopada Daniel Obajtek publicznie odniósł się do przedstawionych mu zarzutów. Były prezes Orlenu jednoznacznie zaprezentował swoje stanowisko, podkreślając, że nie zgadza się z oceną śledczych i nie widzi podstaw do stawianych mu zarzutów. W krótkim wystąpieniu zaznaczył, że w toku czynności procesowych nie przyznał się do winy i konsekwentnie podtrzymuje swoje dotychczasowe stanowisko.
– Nie przyznałem się do winy. Broniłem interesów koncernu. Wysłuchałem tego, co miałem wysłuchać i generalnie nie zgadzam się z opinią prokuratury, decyzją w tym zakresie. (…) Będę się bronił, dochodził swoich praw – powiedział Obajtek.
Tymi słowami zakwestionował ustalenia organów ścigania, podkreślając, że wszystkie podejmowane przez niego działania miały służyć dobru spółki, a nie realizacji prywatnych interesów.

Jednocześnie były prezes Orlenu zapowiedział aktywną obronę w dalszym toku postępowania. Skierowanie aktu oskarżenia do sądu oznacza bowiem, że sprawa wchodzi w kolejny, kluczowy etap. To przed sądem rozstrzygnięte zostanie, czy zawarcie umów detektywistycznych rzeczywiście naruszało obowiązujące przepisy prawa. Wynik postępowania może mieć znaczenie nie tylko dla odpowiedzialności samego Daniela Obajtka, lecz także dla szerszej debaty dotyczącej standardów zarządzania i nadzoru w spółkach z udziałem Skarbu Państwa.
Czytaj więcej: