Rozdział 2
Ta kobieta to była Darina. Nie byle jaka obca, ale Darina – żona jednego z najbardziej wpływowych i najbogatszych biznesmenów w kraju, Asena. Jej twarz wpatrywała się we mnie z okładek magazynów, z ekranu telewizora, z portali informacyjnych. Była ikoną stylu, filantropką, postacią nietykalną ze świata, który był nieskończenie odległy od mojego. Świata luksusowych willi, balów charytatywnych i wojen korporacyjnych.
Siedziała na tylnym siedzeniu, otulona kaszmirowym kocem, mimo że w samochodzie było ciepło. Wyglądała na bardziej kruchą i zmęczoną niż na zdjęciach. Pod jej nieskazitelnym makijażem widać było cienie, a w kącikach ust zastygł cień bólu. Mimo to emanowała wrodzoną elegancją, której nie dało się kupić za żadne pieniądze. Jej oczy, takie same jak moje i Daniela, wpatrywały się we mnie z wyrazem, którego nie potrafiłem odczytać – mieszaniną tęsknoty, strachu i niekończącego się smutku.
„Martin” – wyszeptała, a moje imię zabrzmiało w jej ustach jak modlitwa.
Stałem tam, na chodniku, w lodowatym deszczu, niezdolny do poruszenia się ani wypowiedzenia słowa. Mój mózg odmówił przetworzenia informacji. Ta kobieta, ta celebrytka, ta odległa gwiazda na niebie towarzyskim… była moją matką. Kobietą, do której Mama Maya przysięgła mi, że nie będę się zbliżał. Teraz zrozumiałem dlaczego. Nie chodziło o ubóstwo ani wstyd. Chodziło o to. O ten świat władzy, pieniędzy i niebezpieczeństwa, który krył się za błyszczącą fasadą.
Daniel delikatnie mnie szturchnął. „Wsiadaj. Proszę”.
Posłuchałem odruchowo. Wsiadłem do samochodu i zamknąłem drzwi. Szum deszczu ucichł, zastąpiony ogłuszającą ciszą w kabinie. Powietrze było przesiąknięte drogimi perfumami i zapachem nowej skóry. Czułem się uwięziony.
„Ty…” zacząłem, ale mój głos ucichł.
Darina wyciągnęła dłoń pokrytą obrączkami, ale nie odważyła się mnie dotknąć. „Wiem, że jesteś w szoku. Wiem, że masz tysiące pytań. I wiem, że nie mam prawa cię o nic pytać”.
„To dlaczego tu jesteś?” zapytałem, jąkając się na „są”, żeby stworzyć dystans.
Spojrzała w dół. „Bo umieram, Martinie”.
Słowa zawisły w napiętym powietrzu. Obserwowałem ją, próbując dostrzec jakiekolwiek oznaki fałszu w jej idealnie wykrojonych ustach, w wyrazie oczu. Widziałem jedynie bolesną szczerość.
Thanks for your SHARES!
7 Roślin, które rosną i kwitną w wodzie – bez użycia ziemi!
Orangensaft und Kürbissaft herstellen: die alte Gewohnheit unserer Nonnen
Napój odchudzający: Schudnij 20 kg w miesiąc!
Miękkie ciasto z ricottą: łatwy, szybki i kremowy deser, którego warto spróbować
Kotlety Farmerskie: Rewelacyjna Odmiana Schabowych z Pieczarkami i Serem 🍴🧀🍄
Drożdżówki z Budyniem – Pyszne, Puchate I Pełne Smaku!





