Tydzień później uczniowie Obipy zaskoczyli nas albumem ze zdjęciami ślubnymi. Wahałem się, czy go otworzyć – bałem się tego, co zobaczę.
Siedzieliśmy razem na dywanie w salonie, przewracając stronę za stroną, śmiejąc się i słuchając muzyki.
Aż nagle pojawiło się jedno zdjęcie, które zaparło mi dech w piersiach.
Nie było wyreżyserowane. Nie było edytowane.
Stałem przy oknie z zamkniętymi oczami, a słońce otulało mnie miękkimi cieniami.
Po raz pierwszy wyglądałem na spokojnego, nienaznaczonego.
Obipa mocno trzymał mnie za rękę.
„To jest kobieta, którą kocham” – powiedział.
W tej chwili zrozumiałam: prawdziwe piękno nie kryje się w nieskazitelnej skórze, ale w odwadze, by żyć dalej, kochać dalej i pozwolić, by inni cię widzieli.
Końcowa nuta nadziei
Dziś kroczę pewnie.
Oczy Obipy – niezależnie od tego, czy widzą cienie, czy światło – ujawniły mi prawdę:
jedyny wzrok, który naprawdę się liczy, to ten, który patrzy ponad ból i wybiera miłość.
Thanks for your SHARES!
Nigdy nie wyrzucaj przeterminowanego mleka! Oto jak zamienić je w sekret bujnych i zdrowych roślin
Najlepsze naleśniki z serem i frużeliną – przepis na pyszny deser
Wystarczy wymieszać 3 jajka, ziemniaki i szpinak. To danie od razu zrobi wrażenie na każdym!
ultra miękkie naleśniki
Dlaczego nie można sikać pod prysznicem?
Placuszki bananowe





