
W samolocie nikt nie zauważył Mai, z wyjątkiem Victora Hale’a, zimnego i bezwzględnego miliardera. Podczas incydentu na pokładzie Victor stracił przytomność i doznał zawału serca. Panika rozprzestrzeniła się po kabinie, a pasażerowie zamarli.
Maya, przypominając sobie czynności, których nauczyła się od swojej matki, pielęgniarki, rzuciła się do akcji. Pobiegła do Victora i natychmiast rozpoczęła resuscytację krążeniowo-oddechową.
„Połóżcie go! Odchylcie mu głowę do tyłu!” – rozkazała. Po kilku minutach uciskania klatki piersiowej i wdechów Victor zaczął oddychać. Ogromne poczucie ulgi rozeszło się po całym samolocie, a pasażerowie wybuchnęli brawami.
Po wylądowaniu Victor został wyniesiony na noszach. Zanim zniknął, ich spojrzenia się spotkały, a on wyszeptał coś, czego Maya nie mogła usłyszeć z powodu hałasu.
Dopiero później dowiedziała się, co powiedział. I te słowa sprawiły, że rozpłakała się…😱😱😱
👉Pełna historia czeka na Ciebie w pierwszym komentarzu 👇👇👇👇.

Minuty zdawały się ciągnąć w nieskończoność. Nagle klatka piersiowa Victora uniosła się i zaczął oddychać. Samolot ogarnęła ulga, a po niej rozległy się brawa. Maya, wyczerpana i drżąca, opadła na fotel. Rozeszły się szepty: mała dziewczynka właśnie uratowała miliardera.
Po wylądowaniu w Nowym Jorku Victor został wyniesiony na noszach. Zanim zniknął, ich spojrzenia się spotkały. Szepnął słowa, których Maya nie mogła usłyszeć z powodu hałasu.
Później stewardesa wręczyła jej kopertę. „Pan Hale prosił mnie, żebym pani to przekazał. Nie mógł dokończyć tego, co chciał powiedzieć”.
Maya otworzyła list, jej serce biło szybciej, była wzruszona.