
Zmuszono mnie do siedzenia samej na ślubie mojej siostry – wtedy obcy mężczyzna powiedział: „Udawaj, że jesteś ze mną”
Wygenerowany obraz
strzałka_do_przodu_iosPrzeczytaj więcej
Zasilane przez
GliaStudios
Moja siostra Lydia zadbała o to, żeby wszyscy na jej weselu wiedzieli, że jestem tą żałosną singielką. Posadziła mnie przy stole odrzuconych, przedstawiła jako osobę, która wciąż kogoś szuka, a nawet kazała druhnom szeptać o moim smutnym życiu miłosnym. Ale kiedy tajemniczy nieznajomy wyszeptał: „Udawaj, że jesteś ze mną”, to, co wydarzyło się później, zmieniło jej idealny dzień w moją idealną zemstę.
Jeśli kiedykolwiek zostałeś upokorzony przez rodzinę, która uważa, że bycie singlem jest gorsze, kliknij ten przycisk. Subskrybuj, jeśli wierzysz, że karma przychodzi w najbardziej nieoczekiwany sposób, ponieważ ta historia dowodzi, że czasami najlepsza zemsta jest podawana z nutą niezaprzeczalnej zazdrości. Sala weselna lśniła złotymi światłami i kryształowymi żyrandolami.
Ale mogłam się skupić tylko na numerze stolika, który trzymałam w dłoni. Stolik 12. Stolik dla singli. Stolik dla odrzuconych. Miejsce, w którym Lydia strategicznie mnie umieściła, żeby wszyscy wiedzieli, że jej starsza siostra wciąż jest sama. Jestem Hannah. I chyba powinnam zacząć od wyjaśnienia, jak to się stało, że stałam się rodzinnym rozczarowaniem na bajkowym weselu mojej siostry.
Nigdy nie byłyśmy z Lydią blisko, ale rywalizacja między nami osiągnęła toksyczny poziom w ciągu ostatniego roku. Odkąd zaręczyła się z Richardem, odnoszącym sukcesy bankierem inwestycyjnym z bogatej rodziny, jej osobistą misją było przypominanie mi, że mam 32 lata i wciąż jestem singielką. „Może powinnaś znowu spróbować aplikacji randkowych” – mówiła z udawanym zaniepokojeniem podczas rodzinnych kolacji w domu rodziców.
No wiesz, nie można być wiecznie wybrednym. Czas ucieka, Hannah. Nasza matka, Diane, kiwała ze współczuciem głową, a nasz ojciec, Adam, niezręcznie zmieniał temat, ale Lydia nigdy nie odpuszczała. Wydawało się, że moje romantyczne porażki sprawiają jej prawdziwą przyjemność, jakby mój stan wolny w jakiś sposób potwierdzał jej własne szczęście.
Rano w dniu swojego ślubu zadzwoniła do mnie z tym, co, jak twierdziła, było siostrzaną radą. „Hannah, kochanie, wiem, że ten dzień może być dla ciebie trudny” – powiedziała z nutą protekcjonalności w głosie, widząc wszystkich tak szczęśliwych i zakochanych. Tylko postaraj się nie wyglądać na zbyt nieszczęśliwą na zdjęciach, dobrze? I proszę, nie spędzaj całej nocy na gadaniu z barmanką, jak na weselu kuzynki Joannne.
To powinno być moim pierwszym ostrzeżeniem przed tym, co nadchodzi. Kiedy przybyłam do sali weselnej Grand View Manor, ubrana w piękną granatową suknię, którą wybierałam tygodniami, Marion, druhna Lydii, podeszła do mnie z notesem i tym szczególnym uśmiechem, którym ludzie obdarzają się, gdy mają przekazać złe wieści. „Och, Hannah, pozwól, że zaprowadzę cię do twojego stolika” – powiedziała z tą samą udawaną słodyczą, w której specjalizowała się Lydia.
Stolik nr 12 znajdował się w tylnym kącie, tuż przy drzwiach kuchennych, gdzie personel cateringowy krzątał się z tacami pełnymi jedzenia. Pozostali siedzieli tam samotni współpracownicy Lydii, którzy ledwo zdawali sobie sprawę z mojego istnienia, oraz nasza starsza ciotka Janet, która spędziła wieczór, narzekając na głośność muzyki i pytając, czy rozważałem obniżenie standardów.
Ale prawdziwe upokorzenie nastąpiło podczas rodzinnego przedstawienia. Przyjęcie było w pełnym toku, gdy Lydia postanowiła mnie obnosić jak przestrogę. Złapała mnie za ramię i pociągnęła w stronę grupy krewnych Richarda. Wyrafinowani ludzie, ewidentnie z bogatej rodziny. „A to moja siostra Hannah” – oznajmiła Lydia, obejmując Richarda ramieniem, jakby chciała zająć jego terytorium.
„To nasza mała karierowiczka, wciąż skupiająca się na pracy, zamiast znaleźć kogoś wyjątkowego”. Grupa uśmiechnęła się uprzejmie, a ja stałam tam, czując, jak gorąco podchodzi mi do szyi. „Pani Wellington, ciotka Richarda, spojrzała na mnie od góry do dołu z wyraźną litością”. „Ojej, nie martw się” – powiedziała, klepiąc mnie po ramieniu zadbaną dłonią. „Każdy znajdzie tu kogoś dla siebie.
Próbowałaś grup kościelnych? Mój siostrzeniec William poznał swoją żonę na kręgu modlitewnym. Lydia się roześmiała. Nie był to miły śmiech, ale śmiech kogoś, kto cieszy się z czyjegoś dyskomfortu. Hannah jest bardzo niezależna. Ty, siostro, prawda? Sposób, w jaki powiedziała „niezależna”, zabrzmiał jak choroba. Po prostu jeszcze nie znalazłam odpowiedniej osoby.\
Naturalna BOMB do oczyszczania wątroby i naczyń krwionośnych: 4 potężne składniki
Ciasto bostońskie z kremem
Potrzebuję tego „Płynnego Złota”.
Pranie w temperaturze 40 stopni niszczy ubrania? Oto jak prać, aby ubrania służyły dłużej!
20 korzyści ze spożywania gotowanego banana z cynamonem każdego wieczoru
Narzeczona mojego syna zostawiła mi rachunek w restauracji na 3000 dolarów, żeby upokorzyć tatę motocyklistę