— Cześć. Czemu tak cicho? — podszedł i próbował objąć ją przez ramiona, ale ona nie zareagowała, pozostała siedzieć prosto jak posąg.
Poczuł chłód, który od niej emanował. — Coś się stało?
— Wpadła twoja mama? Widziałem jej samochód na podwórku.
Nie zdążyła Weronika odpowiedzieć, gdy w kieszeni jego marynarki zadzwonił telefon.
Na ekranie wyświetliło się „Mama”. Andriej zawstydzenie uśmiechnął się i odebrał.
— Tak, mamo, cześć. Właśnie wszedłem… Co? Spokojnie, nie rozumiem.
Co się stało?
Słuchał, a jego twarz się zmieniała. Zmęczenie ustąpiło zdumieniu, potem niepokojowi.
Rzucał krótkie, zdezorientowane spojrzenia na żonę, która nawet nie odwróciła głowy.
Wciąż wpatrywała się w ścianę, jakby on nie istniał w pokoju.
— Mamo, poczekaj, zacznijmy od początku… Jakieś groźby? Weronika? Nie może być… Ona ci groziła?
Mamo, uspokój się, jestem pewien, że to jakieś nieporozumienie. Porozmawiam z nią.
— Jasne, porozmawiaj. Dobra, odpoczywaj.
Rozłączył się i odłożył telefon na stół. Spojrzał na Weronikę.
Ona powoli podniosła na niego wzrok.
W jej spojrzeniu nie było nic poza lodem.
— Weronik, co tu się stało? Mama jest w stanie niedowierzania.
Mówi, że prawie ją nożem z domu wygoniłaś, że na nią krzyczałaś…
— On oczekiwał, że zacznie się tłumaczyć, wyjaśniać, może nawet płakać. Ale milczała. Jej milczenie było gęstsze i cięższe niż jakiekolwiek słowa.
— No powiedz cokolwiek! — jego głos zaczął łamać się w błagalnym tonie. — To moja matka, nie mogę tego po prostu zignorować. Co miałem jej powiedzieć?
— Już jej wszystko powiedziałeś, — odpowiedziała spokojnie Weronika. — Powiedziałeś, że porozmawiasz ze mną. Więc mów, wychowuj mnie.
— Ale ja nie chcę cię wychowywać! Chcę tylko zrozumieć, co się stało!
Dlaczego wy po prostu… po prostu nie możecie przestać się kłócić? Ja jestem rozdarty między wami!
Weronika powoli wstała od stołu. Podeszła do niego blisko i spojrzała mu prosto w oczy.
— Nie musisz się rozdrapywać, Andriej. Musisz po prostu wybrać. Ale już wybrałeś.
Zawsze wybierasz ją. Teraz idź na kolację. Twoja mama powiedziała, że barszcz jest pusty.
Ale pewnie ci się spodoba. Jest taki jak ty.
Przez dwa dni w mieszkaniu panowała lodowata wojna. Andriej spał na kanapie w salonie, udając, że tak wygodniej oglądać nocne wiadomości.
Weronika spała sama w ich ogromnym łóżku, czując się właścicielką pustego, zimnego zamku.
Tylko osoby o wysokim IQ potrafią znaleźć dokładną liczbę trójkątów na tym obrazku
Pieczone ziemniaki, mega pyszne i super łatwe!
Napój cud: Brak bólu w ciągu tygodnia (stawy, nogi i plecy)
Jeśli zobaczysz plastikową butelkę na swojej oponie, zachowaj szczególną ostrożność.
Nie udostępniaj ich nikomu, super pyszne pętle śnieżne
Mój mąż powiedział, że moje ciało źle pachnie, ale prawdziwy powód mnie zszokował





