
Twarz Martina wykrzywiła się w uśmiechu pogardy i gniewu. Sophia znała ten wyraz twarzy aż za dobrze. Wiedziała, co się wydarzy – fala oskarżeń, krzyki, może coś gorszego. To już się zdarzało.
Ale tej nocy coś w niej pękło. Nie ze strachu. Wręcz przeciwnie. Już się nie bała. Nie chciała się usprawiedliwiać. Nie chciała już rozpamiętywać błędów innych i własnego bólu. Powoli wstała od stołu, bez słowa. W jej oczach nie było błagania ani łez, tylko nieruchoma, głęboka cisza.
„Dokąd idziesz?” „Co się dzieje?” zapytał i odszedł, czując, że traci kontrolę.
„Wychodzę” – powiedziała spokojnie.
Wydał z siebie krótki, pogardliwy śmiech.
„Dokąd idziesz, Sophia?” Zapytaj znajomych lub któregoś z kolegów z pracy. Myślisz, że ktoś może ci pomóc?
Nie odpowiedziała. Poszła do sypialni, chwyciła starą torbę podróżną i zaczęła pakować najpotrzebniejsze rzeczy: dokumenty, kilka rzeczy, telefon, ładowarkę. Serce waliło mi jak młotem, ale tym razem był to oddech wolności, a nie strachu.
Sałatka warstwowa z brokułem i tortellini
Ciasto Napoleona bez pieczenia
Sekret Idealnie Białego Prania: Jak Uzyskać Nieskazitelną Biel Bez Wybielacza
Domowe polewy do lodów i deserów: 4 klasyczne sosy, które podkręcą każdy smak
Co Uszy Mówią o Twoim Zdrowiu? Zaskakujące Fakty i Wskazówki
Jako panaceum, którego używały nasze prababcie, wrzuć liść laurowy do pakowarki próżniowej.