
Dr Cooper przełknął ślinę i powoli obrócił ekran w jej stronę. Rozmazany, czarno-biały obraz ukazywał profil jej dziecka – delikatny i w pełni ukształtowany, z maleńkimi piąstkami zaciśniętymi blisko piersi. Ale Emma nie zamarła, patrząc na dziecko. Tym, co wstrzymało jej oddech, był cień czający się tuż za obrazem – słaby ślad czegoś, co wyglądało jak blizna na policzku dziecka, jakby coś uciskało jej macicę z niepokojącą siłą.
„Zrozumiesz, kiedy to zobaczysz” – powiedział, odsuwając sondę.
Jego ręka drżała, gdy wycierał żel z jej brzucha. „Emmo, nie mogę ci teraz wszystkiego wyjaśnić. Ale to nie jest kwestia medyczna. Chodzi o bezpieczeństwo – twoje i dziecka. Masz gdzie indziej się zatrzymać?”
Bezpieczeństwo? Michaela? Jej męża od pięciu lat, mężczyzny, który co wieczór przynosił jej ziołową herbatę i rozmawiał z dzieckiem przez jej brzuch?
Otępiale skinęła głową, choć jej myśli wciąż wirowały.
„Moja siostra. Mieszka po drugiej stronie miasta”.
„Jedź tam. Dzisiaj. Nie wracaj najpierw do domu”.
Emma ubrała się bez słowa, serce waliło jej w gardle, a w głowie kręciło się od pytań, których jeszcze nie potrafiła wymyślić. Chciała zażądać wyjaśnień, pewności – ale wyraz twarzy doktora Coopera, bladego i oszołomionego, odebrał jej mowę. Tuż przed wyjściem wsunął jej do ręki złożoną kartkę papieru. Rozłożyła ją dopiero, gdy wróciła do samochodu, roztrzęsionego i wciąż bez silnika.
Widziała na niej trzy słowa: „Zaufaj temu, co wiesz”.
Emma odjechała z kliniki, zostawiając za sobą dom, który zbudowała, mężczyznę, którego myślała, że zna, i życie, które – jak zdała sobie sprawę – mogło być jedynie starannie skonstruowanym kłamstwem.
Kiedy Emma dotarła do domu swojej siostry Claire, osunęła się na kanapę, drżąc. Claire, pielęgniarka pracująca na nocnych zmianach, wciąż była w domu. Słuchała, a jej oczy szeroko się rozszerzyły, gdy Emma powtarzała słowa lekarza.
„Hm, nie możesz tego po prostu brać za dobrą monetę. Może coś źle zrozumiał. Może…”
„Nie” – przerwała Emma. „Nie widziałaś jego twarzy. Nie zgadł”.
Przez kolejne dwa dni unikała telefonów od Michaela.