
Nawet kiedy dotarłam do biura, siedzenie za biurkiem wydawało się karą. Wpatrywałam się w komputer, ledwo przetwarzając słowa. Czułam się oderwana od wszystkiego.
Żal tak działa. Czasami byłam zamknięta we wspomnieniach z ostatniego tygodnia przed śmiercią mamy. Jej odejście nie było niespodziewane, ale wcale nie ułatwiało sprawy.
Nancy miała raka piersi. Zrozumieliśmy to dopiero, gdy było za późno. Lekarze zbadali nowotwór złośliwy, który rozprzestrzenił się z piersi na płuca.
Rozwijał się ukradkiem i zanim pojawiły się objawy – uporczywy kaszel i bóle w klatce piersiowej – była już w czwartym stadium. Lekarze powiedzieli nam, że leczenie jej nie wyleczy, ale mogą spróbować dać jej trochę więcej czasu, więc zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy. Podali jej lekarstwo.
Przyjęła to bez narzekania. Uśmiechała się prawie codziennie, ale widziałam, że cierpi. Bywały dni, kiedy nie mogła wstać z łóżka.
Zrozumiałam, że muszę zmienić priorytety. Natychmiast ograniczyłam pracę. Nic nie wydawało się ważniejsze niż bycie przy nim.
Spędzałam z nią każdą chwilę, kiedy nie byłam w pracy. Zabierałam ją na każdą wizytę. Starałam się być dla niej silna, mimo że czułam, że rozpadam się w środku.
Spędziliśmy ponad rok w szpitalu. Za każdym razem, gdy szliśmy na kontrolę, wstrzymywałam oddech, czekając na jakikolwiek znak, że wszystko się poprawia. Zdałam sobie jednak sprawę, że to wszystko pobożne życzenia.
Sałatka Makaronowa (Przepisy Przyjaciół)
Biszkopt bez masła: przepis na miękką i puszystą wersję z olejem
Jak wyjąć klucz, który się zepsuł w zamku: 5 sztuczek, dzięki którym unikniesz rozmontowywania wszystkiego
Onkolog twierdzi, że niektóre powszechnie stosowane leki mogą zwiększać ryzyko zachorowania na raka o 30%
2 ziemniaki. jakie to smaczne i tanie. Lepsze niż frytki dla ludzi
Opuściłam narzeczoną 30 minut przed ślubem po przeczytaniu notatki od mojej druhny