
Niedzielna niespodzianka
Był to zwyczajny niedzielny poranek. Właśnie wróciłam z targu, z rękami pełnymi truskawek i świeżego chleba, wciąż w okularach przeciwsłonecznych. Otworzyłam drzwi wejściowe, spodziewając się ciszy. Zamiast tego o mało nie upuściłam toreb.
Bo Dennis – mój sąsiad z naprzeciwka – stał w mojej kuchni. Nie pukał. Nie czekał na werandzie. Był w środku. Jedząc suche płatki z jednej z moich misek, jakby tam mieszkał.
Nietrafione wymówki
Zamarłam. „Dennis?” – wyjąkałam.
Uśmiechnął się nonszalancko. „O, hej! Zobaczyłem twoją gazetę na zewnątrz i pomyślałem, że coś jest nie tak. Drzwi były otwarte”.
Nie było mnie 40 minut. To wszystko. Dodał, niemal z dumą: „Pomyślałem, że nastawię ci kawę – zawsze lubisz orzechy laskowe, prawda?”
Tak, miał rację. Ale nie o to chodziło.
Klucz, którego nie powinno tam być
Poprosiłam go, żeby wyszedł. Kiedy odprowadzałam go do drzwi, coś przykuło moją uwagę. W kieszeni jego szortów bojówek znajdowało się coś, co od razu rozpoznałam – mój zapasowy klucz do domu.
Ten, który schowałam pod schodkami na tylnym ganku. Nikt o nim nie wiedział. Nawet moja siostra. Ścisnęło mnie w żołądku.
Zamknęłam za nim drzwi z bijącym sercem i wymieniłam zamki jeszcze tego samego popołudnia.
Kiedy zaczęły pojawiać się notatki
Przez kilka dni wszystko wydawało się normalne. Potem pojawiły się drobne znaki. Mój koc był inaczej złożony. Ręczniki kuchenne zamienione. Jakby ktoś posprzątał pod moją nieobecność.
Wkrótce potem zaczęły pojawiać się notatki.
Na moim koszu na śmieci: „Mam to dla ciebie! —D”
Na mojej bramie: „Luźna zasuwka. Naprawiłam ją. —D”
A pewnego ranka na lustrze w łazience: „Zawsze patrzę na zewnątrz”.
Nie spałam tej nocy.
Zwrócenie się do policji
Mirt płożący – cudowna roślina dla zdrowia i urody
Lekki krem waniliowy: łatwy, szybki i bardzo smaczny
Nigdy nie jadłam tak pysznych brokułów z kalafiorem! Przepyszny przepis na zapiekankę!
Zaskocz gości pysznie – Nadziewany bakłażan z piekarnika, który zrobi wrażenie!
Kotlety wołowe z brzoskwiniami i serem pleśniowym w occie balsamicznym
Marchewki i owies: bez piekarnika, bez cukru, bez białej mąki! Proste i pyszne