„Czy mogę posprzątać twój dom za talerz jedzenia?” Ale kiedy milioner, prezes firmy, ją zobaczył, zamarł. (Page 3 ) | September 26, 2025
Annonce:
Advertisement:

Julian jest bardzo zajęty.

„Nie chciałam, żebyś wybierała między swoim imperium a umierającym przyjacielem” – kontynuowała Emily ze łzami w oczach. „Więc zniknęłam. Urodziłam sama. Sama walczyłam z chemioterapią. I jakimś cudem… przeżyłam”.

Dłonie Juliana zacisnęły się w pięści. Gniew, smutek, zdrada – wszystko to narastało naraz.
„Nie ufałeś mi na tyle, żeby walczyć u twego boku?”

Emily cicho szlochała. „Nie ufałam sobie, że przeżyję”.

Mała dłoń pociągnęła ją za rękaw.
„Mamo… jestem śpiąca” – wyszeptała Lila.

Advertisement:

Julian uklęknął, aż jego oczy znalazły się na wysokości oczu dziecka. Jego głos złagodniał. „Chcesz spać dziś w ciepłym łóżku?”

Dziewczyna skinęła głową.

Zwrócił się do Emily, jego ton był stanowczy i nieugięty.
„Nie odejdziesz. Nie dziś wieczorem”.

Emily pokręciła głową. „Julian, nie mogę…”

Advertisement:

„Tak, możesz” – przerwał mu. W jego oczach płonęła mieszanka gniewu i tęsknoty. „Nie jesteś obca. Jesteś matką mojego dziecka. I raz cię straciłem. Nie stracę cię drugi raz”.

Emily wpatrywała się w niego, a łzy spływały jej po zmęczonej twarzy. Po raz pierwszy od lat pozwoliła sobie odetchnąć.

I w tej ogromnej, cichej rezydencji, gdzie przez tak długi czas panowała samotność, coś się poruszyło – kruche, niedokończone, ale znów żywe.

 

Advertisement:

Next: Kajmakowa porzeczka
READ IT!

Thanks for your SHARES!

Advertisement: