10 historii, które dowodzą, że życzliwość jest tym, co napędza świat (Page 2 ) | September 26, 2025
Annonce:
Advertisement:

Historia 3:
Siedziałam obok starszej Japonki podczas 13-godzinnego lotu. Była zdenerwowana, więc skorzystałam z Tłumacza Google, żeby pomóc jej z posiłkiem i formularzem celnym. „Rozmawiałyśmy” w ten sposób godzinami. Po raz pierwszy odwiedzała wnuka.

Tydzień później dostałam od niej pocztówkę ze zdjęciem i podziękowaniami. Musiała znaleźć mój adres z metki na bagaż. Nadal mam ją na lodówce.

Nawet bez języka, nawiązałyśmy kontakt. Życzliwość podróżuje… dosłownie.

Historia 4:

Historia 5:
Płakałam w chłodni w pracy. Nawet nie wiedziałam, że dziewczyna z innego działu mnie widziała. Później przyszedł kierownik i powiedział: „Jesteś pod opieką. Idź do domu”.
Okazało się, że wzięła moją zmianę, nie pytając dlaczego.

Advertisement:

Później dowiedziałem się, że miała plany na ten wieczór – po prostu o tym nie wspomniała. Próbowałem się jej odwdzięczyć. Powiedziała: „Mam nadzieję, że ktoś zrobi to samo dla mnie”. Teraz zawsze wypatruję tych cichych.

Historia 6:

Historia 7:
Wychodziłem z sądu po sfinalizowaniu rozwodu. Trzymany w napięciu do momentu, aż drzwi wejściowe się zamknęły.

A potem zamarłem. Jakiś mężczyzna wszedł do środka… po prostu przytrzymał drzwi. Nie poganiał mnie. Nie mówił. Po prostu stał cicho.

Advertisement:

Dało mi to chwilę na oddech. Nie wszystko musi być dramatyczne, żeby miało znaczenie. Życzliwość to czasem po prostu nie poganiać kogoś.

Historia 8:

Tylko dla przykładu
Zamówiłem Ubera do domu z izby przyjęć. Byłem zabandażowany, ale wszystko w porządku. Kierowca podjechał, spojrzał na mnie i zapytał: „Na pewno wszystko w porządku?”. Skinąłem głową. Powiedział: „Poczekamy 10 minut. Potem pojadę”. Po prostu siedział. Nie włączył silnika.
Okazało się, że nic mi nie było. Ale po 10 minutach milczenia w jego samochodzie, w pewnym sensie tak.
Potem pojechał.

Historia 9:
Szedłem do domu w deszczu bez parasola, a moja bluza z kapturem była przemoczona. Minąłem mały przystanek autobusowy, gdzie siedział suchy starszy pan, czytając książkę w miękkiej okładce.
Pomachał mi. Zdjął swoją foliową pelerynę i kazał mi ją założyć. Zaprotestowałem. Powiedział: „Już jestem w domu. Ta ławka jest moja”.
Uśmiechnął się i wrócił do czytania w deszczu.

Historia 10:

Advertisement:

Next: Frietjes maken lijkt misschien eenvoudig,
READ IT!

Thanks for your SHARES!

Advertisement: