Pożegnałem się z nią… ale odkryłem sekret, który może zniszczyć moje małżeństwo na zawsze. | September 17, 2025
Annonce:

„Jutro poślubię Laurę, kobietę, która cierpliwie czekała na mnie przez trzy lata. Wszystko jest gotowe; obie nasze rodziny starannie przygotowały ślub. Ale głęboko w sercu wciąż tkwi niezatarty cień: wspomnienie Mariany, mojej pierwszej żony, która zginęła cztery lata temu w wypadku samochodowym”.

Advertisement:

Ten dzień pozostał wyryty w mojej pamięci niczym blizna. Mariana wyjechała wcześnie na targ, żeby przygotować posiłek na rocznicę śmierci mojego ojca.

A potem ten telefon roztrzaskał moje życie:

„Twoja żona miała wypadek… Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, ale nie przeżyła”.

Kiedy przybyłem, jej ciało było martwe, a na twarzy wciąż widniał słodki uśmiech, który tak dobrze znałem.

Advertisement:

Czułem, jakby świat walił mi się pod nogami. Przez rok żyłem jak duch.

Dom, który z takim trudem zbudowaliśmy, stał się zimnym i pustym miejscem. Za każdym razem, gdy otwierałem szafę i czułem zapach jej płynu do płukania tkanin, padałem na ziemię.

Moi przyjaciele i rodzina namawiali mnie do odbudowania życia, ale ja tylko kręciłem głową. Wierzyłem, że już na nikogo nie zasługuję i że nigdy więcej nie pokocham.

Dopóki Laura nie pojawiła się w moim życiu.
Była nową współpracowniczką, pięć lat młodszą ode mnie. Nie była nachalna ani natarczywa.

Advertisement:

Ale jej ciche uczucie powoli pokazywało mi, że moje serce wciąż potrafiło odczuwać ciepło. Kiedy myślałem o Marianie, po prostu siadała obok mnie i proponowała filiżankę herbaty.

Kiedy hałas z ulicy przywoływał wspomnienia tragedii, trzymała mnie za rękę, aż się uspokoiłem.

Przez trzy lata nigdy nie prosiła mnie, żebym zapomniał o przeszłości; po prostu czekała z nieskończoną cierpliwością, aż będę gotowy ponownie otworzyć swoje serce.

I dlatego postanowiłem się z nią ożenić.

Ale zanim podjąłem ten krok, poczułem potrzebę odwiedzenia Mariany, oczyszczenia jej grobu i zapalenia na nim kadzidła. Chciałem wierzyć, że gdziekolwiek by była, również chciałaby widzieć mnie szczęśliwym.

Advertisement:

Tej nocy lekko mżyło. Cmentarz był pusty, jedynie wiatr szumiący w eukaliptusach przerywał ciszę. Niosłem białe kwiaty, obrus i bukiet świec. Drżącymi rękami położyłem chryzantemy na grobie i wyszeptałem:

„Mariana, jutro ożenię się z inną kobietą. Wiem, że gdybyś żyła, też chciałabyś, żebym znalazł kogoś u swego boku. Nie zapomnę cię, ale muszę iść dalej… Nie mogę już dłużej czekać na Laurę”.

Łza spłynęła, a ja nawet tego nie zauważyłem. Czyszcząc nagrobek, usłyszałem za sobą ciche kroki.

Odwróciłem się, wciąż z zaczerwienionymi oczami.

Advertisement:

Page: 1 sur 2
SEE MORE..
Page: 1 sur 2 SEE MORE..

Thanks for your SHARES!

Advertisement: