Ale po bliższym przyjrzeniu się wyczułem coś dziwnie celowego. Ich rozmieszczenie, kształt, a nawet delikatny zielonkawy odcień – wszystko wydawało się zbyt kruche, by je zniszczyć.
Wtedy zdałem sobie sprawę: to nie były jaja ćmy ani ślady szkodników.
To były jaja motyli, w jakiś sposób złożone na moich ubraniach, nieoczekiwane przypomnienie cichej wytrwałości natury w najdziwniejszych miejscach.
Gołąbki – Smak Tradycji na Polskim Stole
Mleczno-Kokosowa Galaretka: Słodka Przyjemność w Każdym Kęsie
Lekarze ujawniają, że spożywanie awokado powoduje… zobacz więcej
Zawroty głowy? Oto jak rozpuścić kryształy w uchu wewnętrznym
Oto, ile wody potrzebuje Twoje ciało, aby schudnąć
Skrzydłokwiat: Ten płyn jest na wagę złota – sprawi, że liście będą bujne i soczyście zielone





