Ale była też inna część — ta uparta — która potrzebowała odpowiedzi.
Następnego dnia zanurkowałem głęboko. Nie tylko w jego mediach społecznościowych, ale też w tagowanych zdjęciach, wzajemnych kontaktach, komentarzach.
Jego prawdziwe imię nie brzmiało Deacon.
To był Marvin.
Znalazłem wątek na Reddicie o facecie z naszego miasta, który używał fałszywych nazwisk, żeby oszukiwać kobiety – na pieniądze, przejazdy, noclegi. Zrzuty ekranu, wiadomości prywatne, nawet rozmazane zdjęcie. To był on.
Poczułem się chory.
Potem, dwa dni później, napisał do mnie SMS-a:
Hej, piękna. Myślałam o tobie. Mogę wpaść dziś wieczorem?
Powinienem był go zablokować. Ale powiedziałem:
„Jasne”.
Musiałem zobaczyć, co spróbuje zrobić.
Przygotowałam mieszkanie – jedna lampa włączona, koc na wierzchu. Torebka schowana. Laptop u siostry. Nic cennego w zasięgu wzroku.
Frytki z 3 składników o niskiej zawartości węglowodanów
Mieszanie czosnku, miodu i goździków: sekret, którego nikt ci nie zdradzi
Ciasto francuskie z przegrzebkami
Ciasto Malinowy Całus 🍰
Pâine umplută cu carne și brânză
Podgrzewaj na kuchence przez 1 godzinę i pożegnaj się na dobre z muchami, komarami i karaluchami





