Ślub, którego nigdy nie było (Page 2 ) | September 13, 2025
Annonce:
Advertisement:

Widziałam jego rozpacz. Tak po prostu, ślub został odwołany. W jednej chwili stracili swoją przyszłość i idealne życie. A moja siostra? Wydawała się niewzruszona. Była zdenerwowana, ale nie z powodu zdrady. Bardziej wściekła się z powodu odwołania ślubu. Nie przeprosiła. Wszystko kręciło się wokół niej.

Starałem się nie wtrącać, ale jej zachowanie coraz bardziej mnie przerażało. Jej zachowanie – obwinianie Jacka za wszystko, co poszło nie tak – łamało mi serce. Zadzwoniła do mnie kilka dni później, kiedy sytuacja się uspokoiła.

„Słuchaj, ślub się nie odbył, ale NADAL CHCĘ MÓJ PREZENT” – odpowiedziała swobodnie. „Mogłabym go wykorzystać na wielką wyprawę zakupową, żeby poprawić sobie humor”.

Jej arogancja mnie zszokowała. Widziałem, jak niszczy coś, co Jack cenił od lat, i błaga o pieniądze, jakby nic się nie zmieniło. Byłem oszołomiony. Pomyślała, że ​​po tym wszystkim jestem jej winien prezent ślubny.

Nie wiedziałem, co powiedzieć. Wpatrywałem się w telefon, zdezorientowany. Oczekiwała, że ​​dam jej 10 000 dolarów w nagrodę pocieszenia za jej fatalne wybory. Byłem wściekły. Chodziło o coś więcej niż pieniądze. Chodziło o zasady. Nie odczuwała żadnych wyrzutów sumienia z powodu swoich czynów. Nie uważała tego za coś nienormalnego. Po prostu zależało jej na kolejnych zakupach.

Advertisement:

Coś kliknęło mi w głowie. Przyszła mi do głowy fantastyczna myśl i zrozumiałem, jak sobie z nią poradzić. Nauczę ją, bo na to zasłużyła.

„Słuchaj, kochanie. Chodzi o pieniądze. Jest problem” – zaczęłam powoli, żeby zwrócić jej uwagę. „Jack powiedział, że nie czułby się komfortowo, gdybym dała ci ten prezent. Nie po tym, jak ty to zrobiłaś”.

Jej reakcją było niedowierzanie i wściekłość, jak można było się spodziewać.

Mówisz teraz poważnie? Przecież nikogo nie zabiłem. Mój błąd, jasne? Czemu jesteś zły? Zawsze chciałeś „wszystko naprawić”, pamiętasz?

Advertisement:

Brzmiała defensywnie, co jeszcze bardziej zmotywowało mnie do realizacji mojego planu. Nalegałem.

„Nie, nie chodzi tylko o naprawianie rzeczy” – powiedziałem. „Chodzi o szacunek dla innych. Weź odpowiedzialność za swoje czyny. Masz ochotę na szaleństwo zakupów, kiedy twoje plany się nie powiodły? Może najpierw powinieneś przemyśleć swoje priorytety”.

Page: 2 sur 4
SEE MORE..
Page: 2 sur 4 SEE MORE..

Thanks for your SHARES!

Advertisement: