– „Czemu nie odeślesz jej na wieś, nie będziesz jej co miesiąc wysyłać trochę pieniędzy, żeby wypełniła swój obowiązek”.
Czułam się, jakby ktoś ściskał mi serce. Nie winiłam dziecka, tylko siebie za to, że jestem stara i słaba, że staję się ciężarem. Następnego ranka obudziłam się wcześnie, spakowałam stare ubrania do plastikowej torby, skłamałam, że spóźniłam się do domu i sama pojechałam autobusem do domu.
Ale zaledwie 30 minut po dotarciu do wjazdu do wioski telefon w mojej kieszeni nieustannie wibrował. Dzwoniła moja sąsiadka z miasta, której głos drżał:
– „Babciu… dom twojego syna… płonie! Właśnie zabrali wszystkich do szpitala…”
Byłam oszołomiona, nogi mi zwiotczały, a torba w mojej dłoni opadła na ziemię. Sąsiedzi zobaczyli, jak upadam, i szybko mi pomogli. W mojej głowie krążyło tylko jedno pytanie: czy Bóg celowo pozwolił mi odejść, żeby zachować ostatnie życie?
Thanks for your SHARES!
Wszystkie zwiędłe rośliny odżyją w ten sposób: wystarczy łyżka stołowa
Dzień, w którym wróciła moja mama: sekret z mojego dzieciństwa w końcu ujawniony
Świąteczny deser śnieżnobiały
“Czekoladowo-orzechowy likier rumowy – domowy przepis na słodką rozkosz”
Owsianka z mąki z ciecierzycy
Bułki do hamburgerów: miękkie i pyszne!





