
„Idziesz po chleb? Pomyśleliśmy o dentyście dla malucha?”. Do tego czasami sprowadza się komunikacja. Rozmawiamy, owszem, ale bez słów. Serce pary nie jest już karmione. A w tej emocjonalnej pustce miłość wysycha.
-
Dwa rytmy życia, które już się nie przecinają
W wieku 40 lat wiele kobiet pragnie odnowy: rozwijać pasję, zmieniać karierę, podróżować, zmieniać miejsce zamieszkania. Jeśli partner pozostaje przywiązany do swoich nawyków, przepaść się pogłębia. Ona idzie naprzód, on zostaje w miejscu . A ta samotność w obliczu zmian może być prawdziwym złamaniem serca .
-
Odmowa zmiany… lub pomocy
Oferowanie terapii parom, wsparcia i zewnętrznego słuchania nie jest przyznaniem się do słabości, ale aktem miłości. Jednak niektórzy mężczyźni odbierają to jako atak. A kiedy ta odmowa następuje, kobieta czuje się porzucona w swoich staraniach. Znosi wszystko. Do granic wyczerpania .
-
Marzenia, które już nie patrzą w tym samym kierunku
Ona marzy o wspólnych projektach, on tęskni za spokojem. Ona pragnie odkrywać nowe horyzonty, on woli komfort tego, co znane. Kiedy pragnienia przestają się zbiegać, wspólny impet słabnie. A bez wspólnego projektu nawet szczera miłość może zgasnąć .
Wybieranie siebie bez negowania innych
Mitzi Bockmann podkreśla: te kobiety nie odchodzą, by uciec lub zranić. Odchodzą, ponieważ nie rozpoznają już siebie w roli „cichego filaru ”. Długo szły na kompromisy, tłumiły swoje impulsy, dbały o pozory. Aż do momentu, gdy zrozumieją, że zostać to zaprzeć się siebie .
Powiedzenie „stop” nie oznacza odrzucenia drugiej osoby. Czasami to jedyny sposób, by znów stać się sobą. A jeśli to szokuje lub niepokoi, to prawdopodobnie dlatego, że podważa głęboko zakorzenione przekonanie: że stabilny związek jest zawsze lepszy niż poszukiwanie sensu. Ale dla tych kobiet nie chodzi o egoizm. Chodzi o to, by przestać powoli zanikać .